Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Policach opiekuje się mniej więcej pół tysiącem bezdomnych kotów. Zima dla tych zwierząt to najtrudniejszy czas. Wiele z nich bez ludzkiego wsparcia może tego okresu nie przetrwać. Można pomóc organizacji i jej podopiecznym. Będzie wdzięczna za: karmę, żwirek, koce, ręczniki, datek na opiekę weterynaryjną…
- Potrzebna jest sucha karma dobrej jakości i puszki dla kotów – mówi Adrianna Mejsner z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Policach. - Dobra karma to taka, która ma dużą zawartość mięsa. Potrzebujemy jej głównie dla kotów, bo opiekujemy się około 500 kotami w Policach.
W tej opiece TOZ w Policach wspierają tzw. karmiciele społeczni.
- 1,5 tony karmy przekazujemy im na jednym rozdaniu – mówi Adrianna Mejsner. - Potrzebujemy więc tyle mniej więcej co drugi miesiąc.
Organizacja ta dostaje wprawdzie wsparcie z gminy, ale nie zabezpiecza ono wszystkich potrzeb. Zwłaszcza że w ostatnim czasie istotnie podrożała opieka weterynaryjna.
- A potrzebna jest nie tylko do sterylizacji i odrobaczania bezdomnych zwierząt – tłumaczy wolontariuszka. - Opiekujemy się kotami po wypadkach, podtrutymi… Opieka weterynaryjna jest teraz droższa, bo wzrosła stawka VAT na te usługi, podrożały też leki.
Każde wsparcie (rzeczowe, finansowe, wolontariackie) TOZ-owi się przyda. A o tym, jak go udzielić, można przeczytać na jego stronie na Facebooku (TOZ Oddział w Policach).
Warto także się z nim skontaktować, jeśli jest się gotowym na przyjęcie czworonożnego przyjaciela do swojego domu.
- Mamy obecnie u siebie cztery koty – mówi Adrianna Mejsner. - Trzy z nich to typowe dzikuski. Potrzebowałyby czasu na oswojenie się z człowiekiem. Ale znamy osoby, które wzięły takie „dzikusy”, a teraz mają w domu „nakolankowe” kotki, pieszczochy jakich mało.
W sobotę (4 grudnia) ze wsparciem do polickiego TOZ przyszli policcy samorządowcy z Koalicji Obywatelskiej oraz europoseł Bartosz Arłukowicz. Przynieśli karmę, koce, maty dla kotów. Być może w ten sposób zachęcą też innych do pomocy organizacji ratującej bezdomne zwierzaki.
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz