Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Policjanci z zarzutami za użycie paralizatora

Data publikacji: 21 listopada 2017 r. 18:13
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:56
Policjanci z zarzutami za użycie paralizatora
 

Zarzuty znęcania się, spowodowania obrażeń ciała i wymuszania oświadczeń usłyszeli czterej policjanci z Kołobrzegu, którzy użyli paralizatora wobec agresywnego mężczyzny – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

– Prokuratura Rejonowa w Białogardzie przesłuchała w poniedziałek (20 listopada) czterech policjantów. Po ogłoszeniu im zarzutów podali oni do protokołu, że nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im czynów i odmówili złożenia wyjaśnień – powiedział we wtorek (21 listopada) rzecznik prasowy koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski. Jak wyjaśnił, prokuratura zarzuca funkcjonariuszom przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Według relacji Gąsiorowskiego, policjanci mieli doprowadzić zatrzymanego do budynku komendy, do korytarza, w którym nie ma monitoringu wewnętrznego. Następnie mężczyzna miał zostać położony chwytem obezwładniającym na podłogę. Funkcjonariusze mieli użyć wobec niego paralizatora, chcąc uzyskać informację co do tożsamości drugiego współsprawcy zdarzenia, w związku z którym doszło do zatrzymania.

Według prokuratora, policjanci czterokrotnie uruchomili paralizator, wzbudzając iskry, a następnie przyłożyli urządzenie do ciała pokrzywdzonego – przez ubranie i na gołą skórę. W rezultacie mężczyzna miał 16 punktowych oparzeń. Podczas zdarzenia policjanci mieli zaniechać pouczenia zatrzymanego o przysługujących mu uprawnieniach.

– Policjant, który stosował paralizator, ma w zarzucie wskazanie, że to on go stosował. Pozostali trzej funkcjonariusze mają w zarzucie niedopełnienia obowiązków, gdyż nie przeciwdziałali temu, nie zareagowali. Patrzyli na to, co robi kolega i nie zapobiegli temu – wyjaśnił Gąsiorowski. – Zdaniem prokuratury, w momencie kiedy zatrzymany jest skuty, użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci paralizatora jest elementem znęcania się nad nim.

Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego policjantom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

* * * 

Przypomnijmy. W nocy z 17 na 18 lipca 2016 r. na komendzie policji w Kołobrzegu znalazł się mężczyzna pod wpływem alkoholu, który miał dotkliwie pobić inne osoby. Był agresywny, miał uciekać i stawiać opór funkcjonariuszom. Według wstępnych ustaleń, policjanci legalnie i zasadnie użyli paralizatora, obezwładniając mężczyznę na ulicy. 25 lipca 2016 r. mężczyzna powiadomił prokuraturę o użyciu wobec niego paralizatora poza miejscem interwencji. Według ustaleń Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, funkcjonariusze, którzy brali udział w zdarzeniu, naruszyli dyscyplinę służbową. Rzeczniczka prasowa Komedy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie nadkom. Alicja Śledziona poinformowała, że w czerwcu wobec trzech policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne, zakończone uznaniem ich za winnych. Wymierzono im karę o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku. Wobec czwartego policjanta, który podczas zdarzenia dysponował paralizatorem, także przeprowadzono postępowanie dyscyplinarne.

– Ze względu na ważny interes służby 30 sierpnia 2017 r. został on zwolniony z policji – oświadczyła nadkom. Śledziona.

(pap)

Fot. Robert Stachnik (arch.)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA