Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Policjant użył paralizatora. Sprawa wraca na wokandę

Data publikacji: 24 września 2019 r. 14:19
Ostatnia aktualizacja: 24 września 2019 r. 16:02
Policjant użył paralizatora. Sprawa wraca na wokandę
 

Nie ma końca sprawa czterech byłych policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu, którym zasądzono kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. We wtorek (24 września) na rozprawie odwoławczej Sąd Okręgowy w Koszalinie uchylił wyrok w części uniewinniającej nieprawomocnie skazanych i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Kołobrzegu.

O zdarzeniu było głośno ponad trzy lata temu z powodu znęcania się i użycia paralizatora wobec Kornela Ś. Ten wówczas 18-letni mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu jako podejrzany w związku z bójką w okolicy Pomnika Zaślubin z Morzem.

Marcin W. został oskarżony o to, że przekroczył uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków, stosował groźbę i przemoc wobec Kornela Ś. w celu uzyskania informacji. Funkcjonariusz miał czterokrotnie użyć paralizatora, czym u pokrzywdzonego spowodował 16 oparzeń termicznych I i II stopnia. Pozostali policjanci: Bartosz M., Zbigniew W. i Kamil K. zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i zezwolenie na znęcanie się nad zatrzymanym przez Marcina W. Nikt z oskarżonych w trakcie procesu, który rozpoczął się 6 marca 2018 r., nie przyznał się do zarzucanych czynów.

7 lutego 2019 r. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu wydał nieprawomocny wyrok na czterech oskarżonych. Marcina W. skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a Bartosza M., Zbigniewa W. i Kamila K. na rok więzienia w zawieszeniu na rok. Nadto są zakazał Marcinowi W. wykonywania zawodu policjanta na okres 2 lat i orzekł o nawiązce w wysokości 10 tys. zł dla Kornela Ś. Pozostali nie mogą wrócić do zawodu przez rok. Każdy z nich musi zapłacić pokrzywdzonemu po 3 tys. zł.

W tamtym procesie prokuratura żądała dla oskarżonego Marcina W. kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zakazu wykonywania zawodu policjanta na okres 5 lat, przeproszenia pokrzywdzonego i nawiązki w kwocie 60 tys. zł. Natomiast wobec pozostałych oskarżonych wnioskowała o rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, zakaz wykonywania zawodu na okres 3 lat, przeproszenie pokrzywdzonego oraz nawiązkę od każdego po 20 tys. zł na jego rzecz. Obrona wnosiła o uniewinnienie.

Obie strony skierowały apelację do Sądu Okręgowego w Koszalinie, gdzie odbyła się rozprawa odwoławcza. Temida uznała apelację obrońców za niezasadną. Motywowała to m.in. wyprowadzeniem pokrzywdzonego na korytarz bez monitoringu, a użycie paralizatora było niepotrzebne i spowodowało obrażenia. Nie przekonały sądu też zeznania oskarżonych, że zatrzymany był pijany i agresywny, dlatego funkcjonariusze zastosowali radykalne metody, żeby wskazał współsprawcę zdarzenia. Za to sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku, w którym śledczy żądał uchylenia wyroku w części uniewinniającej nieprawomocnie skazanych i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia. Sąd wśród argumentów wskazał, że policjanci ani razu nie pouczyli pokrzywdzonego o przysługujących mu uprawnieniach, choć należy to zrobić bez wyjątku.

Sprawa trafi ponownie przed kołobrzeską Temidę. Oskarżeni poniosą koszty postępowania odwoławczego. Każdy z nich wpłaci po 180 zł. Obronie przysługuje wniesienie zażalenia w ciągu siedmiu dni. ©℗

Tekst i fot. (m)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

równiejsi?
2019-09-24 16:01:48
Nie rozumiem dlaczego tortury i to w wykonaniu funkcjonariuszy państwa nie są karane bezwarunkową odsiadką i bezwarunkowym zakazem dostępu do zawodów łączących się ze specjalnymi uprawnieniami.
REKLAMA