Zaloguj    Zarejestruj
Wtorek, 04 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Pomoc dla pracowników spalonej fabryki

Data publikacji: 13 sierpnia 2019 r. 12:16
Ostatnia aktualizacja: 15 sierpnia 2019 r. 01:45
Pomoc dla pracowników spalonej fabryki
 

Jeszcze nie ostygło pogorzelisko po pożarze największej w Polsce fabryki opakowań w Szczecinku, a włodarze miasta i powiatu już starają się pomóc pracownikom, którzy z dnia na dzień pozostali bez pracy. Jest ich około 250, z czego zdecydowana większość to osoby niepełnosprawne. Fabryka OPAK miała status zakładu pracy chronionej. Jeszcze w poniedziałek, a więc kilka godzin po pożarze, w starostwie zebrał się sztab kryzysowy. Natychmiastową pomoc zaoferowali burmistrz i starosta.

REKLAMA

- Szczecinek i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zrobią wszystko, by pomóc tym, którzy w jednej chwili stracili pracę i środki do życia – zapewnia burmistrz Daniel Rak. - Zabezpieczymy odpowiednie środki w budżecie i nie będzie to pomoc jednorazowa. Cały czas jesteśmy w kontakcie z właścicielem spalonego zakładu.

Przebywający na urlopie starosta Krzysztof Lis również deklaruje daleko idącą pomoc. Na swoim profilu na Facebooku napisał:

- Od wtorku w Powiatowym Urzędzie Pracy będzie dyżurował pracownik, który będzie informował pracowników OPAK o ich sytuacji i ewentualnym możliwym wsparciu…. Jako samorząd powiatowy chcemy przygotować wniosek do Ministerstwa Rodziny i Pracy o wsparcie finansowe pracowników. Poprosiliśmy szefa szczecineckiego ZUS o specjalne procedury w sprawie odciążenia firmy Opak. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ocenia stan obiektów i zagrożenie budowlane.

Pomoc i wsparcie są również potrzebne właścicielowi firmy. Ich koordynacją zajmuje się pełnomocnik starosty ds. kryzysowych Sebastian Korecki. Pomoc dla pracowników firmy oferuje również Caritas diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Również Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obiecuje pomoc poszkodowanym pracownikom fabryki. Tu warto dodać, ze po likwidacji Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów Słowianka firma OPAK przejęła niepełnosprawnych pracowników zlikwidowanego zakładu. Teraz i oni stracili możliwość zarobkowania.

A na pogorzelisku, gdzie jeszcze miejscami unosi się dym, już pracują specjaliści starający się ustalić przyczyny pożaru. Nie będzie to łatwe. Pożar szalał na przestrzeni ponad 17 tys m², płomienie objęły wszystko. Pozostało tylko rumowisko pokręconych blach i wypalone mury. Najlepiej przetrwał pożar budynek biurowy, ale i on wymaga ogromnych nakładów. Straty idą w dziesiątki milionów złotych. Jeszcze nie wiadomo, czy właściciel zdecydował się na odbudowę zakładu i kiedy to może nastąpić.

Tekst i fot. (bar)

Na zdjęciach: OPAK po pożarze

REKLAMA

Komentarze

@ HUBI
2019-08-14 12:58:31
Na razie nic. Schetyna zablokował. Będę się odwoływał. Olek
Joozek
2019-08-14 08:22:25
A ja się pytam: Jak to się spaliła? a gdzie zabezpieczenia p-poż, a gdzie automatyczne instalacje tryskaczowe, wykrywacze dymu itp ? Na takie rzeczy każdy inwestor wydaje kupę kasy i co , nic nie zadziałało ?
HUBI
2019-08-13 21:21:34
Do Olka. Ile zapłacili Tobie za ten komentarz?
Olek
2019-08-13 18:27:09
Żadnego współczucia w komentarzach. Szkoda mi Was, Szczecinecczanie (dobrze napisane?) ale to Wy wybraliście sobie taką władzę, za którą nikt Was teraz nie lubi. 900 złotych... Wstyd POzostanie na długo.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA