Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Potrącenie pieszej na skrzyżowaniu

Data publikacji: 11 kwietnia 2016 r. 08:35
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:50
Potrącenie pieszej na skrzyżowaniu
 

Do potrącenia nastoletniej dziewczyny w poniedziałek rano doszło na skrzyżowaniu al. Piastów z ul. Jagiellońską  w Szczecinie.

Nastolatka, która przechodziła przez jezdnię na czerwonym świetle, nie odniosła poważniejszych obrażeń. W tym miejscu występowały jednak utrudnienia w przejeździe, które już się zakończyły. (k)

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Marian
2016-04-12 05:46:22
Nastolatka wtargnela na jezdnie na czerwonym swietle po jadacy samochod. tak powinno byc napisane. Dobrze ze tak to sie skonczylo a nie inaczej. winna w 100% nastolatka. A maja zielone to sie jedzie a nie zastanawia i robi korek! zasade ograniczonego zaufania mozna by stosowac wszedzie ale jak kierowca widzi zielone to jedzie i tu nie ma o czym dyskutowac. jezeli rusza a na pasach jeszcze ktos sie znajduje to sie przepuszcza taka osobe ale wtargniecie pod auto to inna sprawa. Mojego synka w 1 klasie ucza jak sie zachowac na drodze!!!!! i w przedszkolu tez uczyli!!!!! i jest 1 zlota zasada czlowiek nigdy nie wygra z autem nawet jesi auto wolno jedzie masa X przyspieszenie = sila uderzenia
gryf
2016-04-11 22:56:45
Mając "zielone" warto stosować "zasadę ograniczonego zaufania" - zakochana albo utrapiona zamyśliła się.... grunt że nie trafiła do kostnicy, wtedy ofiar byłoby wiècej.
Kłamliwy tytuł tej notatki.
2016-04-11 18:43:09
Sugeruje winę kierowcy. Należało napisać np: "wtargnęła pod auto!"
@
2016-04-11 10:48:29
To jest właśnie efekt przepisu "pieszy ma pierwszeństwo". Przy zetknięciu z masą 1 tony, rozpędzoną do 50km/h, pozostaje pierwszeństwo do odwiezienia do szpitala albo na centralny. Pierwszeństwo w myśleniu raczej nie wchodzi w rachubę.
Czerwone = stop
2016-04-11 09:29:46
I tak to jest, wchodzi takie dziewczę na czerwonym, a później kierowca ma nieprzyjemności, dochodzenie, sprawdzanie, a gdy nie ma świadków, to i prawo jazdy zabiorą. Gdzie się takie rodzą, rodzice nie uczyli?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA