Ledwie oddane po remoncie północne skrzydło szczecińskiego Zamku Książąt Pomorskich już wywołuje krytyczne uwagi przychodzących do niego gości. Niezadowolenie wzbudza głównie usytuowanie szatni i mała liczba toalet. Przy większych imprezach, kłębią się przed nimi zakręcone kolejki.
Odebraliśmy sporo telefonów od Czytelników „Kuriera" w tej sprawie. Ostatni trzy dni temu, od pana Adama.
- W niedzielę wybrałem się do sali Bogusława na Koncert Południowy - opowiada nasz Czytelnik. - Po nim, musiałem pół godziny czekać na odebranie swojego płaszcza z szatni. Przed modernizacją tej części zamku, szatnia była duża i wygodna, a teraz jest mała i ciasna. Podobnie rzecz się ma z toaletami: jak można było zdecydować, że w takim miejscu, z tyloma imprezami na setki ludzi, wystarczą takie małe toalety? W męskiej jest jeden pisuar i jedna kabina, w damskiej, sądząc po rozmiarach kolejki, chyba niewiele więcej.
Przedstawiciele zamku, wyjaśniają, że niedogodności wynikają ze zmian projektowych, wymuszonych przez archeologiczne odkrycia, dokonane podczas remontu.
- Pierwotnie planowaliśmy umieszczenie w holu na parterze dużej szatni, zlokalizowanej w tym samym miejscu, gdzie znajdowała się pierwotnie oraz kas i punktu informacji kulturalnej i turystycznej - tłumaczy Kamil Robak, specjalista ds. promocji instytucji. - W związku z planowanym przywróceniem poszczególnym pomieszczeniom ich pierwotnych funkcji, zlikwidowaliśmy sanitariaty znajdujące się w holu przed kryptą. Umieszczenie nowego kompleksu toalet zaplanowaliśmy pod powierzchnią tarasu północnego, od strony Trasy Zamkowej. W trakcie robót ziemnych natrafiliśmy tam jednak na liczne relikty archeologiczne. Względy konserwatorskie wymusiły zmiany, zmuszeni byliśmy szukać innej lokalizacji i jedynym możliwym miejscem okazał się hol na parterze, przy szatni i punkcie informacyjnym. W tych okolicznościach, powierzchnie wszystkich pomieszczeń ograniczone zostały do minimum. Staramy się tak organizować poszczególne imprezy, aby uniknąć zbytniego tłoku, ale nie zawsze jest to możliwe. Informujemy jednak, że sanitariaty znajdują się tez na drugim piętrze, na które można wygodnie dostać się windą.
Problem z zamkowymi toaletami i szatnią, pokazuje, że najwyraźniej, dopieszczając szczegóły w rodzaju neorenesansowych malatur, witrażowych okien czy podświetlanych archeologicznych odkryć, ktoś zapomniał o bardziej trywialnych potrzebach tych, którzy mają je oglądać. W instytucjach, które spełniają europejskie standardy, toalety (przynajmniej trzykabinowe) są na wszystkich poziomach budynków. Remont Zamku kosztował blisko 30 milionów złotych.©℗
(kas)
Fot. Robert STACHNIK
Na zdjęciu: Szczecinianie skarżą się na zbyt małą liczbę toalet w wyremontowanym zamku