W Szczecinie przy Jeziorku Słonecznym powstało w sobotę (8 kwietnia) pierwsze w mieście drzewo smoczkowe. W miejscu tym każde dziecko może pożegnać się ze swoim ukochanym smoczkiem, wieszając go na gałęzi. Choć nie zawsze jest to dla maluchów łatwe, pierwsze smoczki już zawisły. Czekamy na następne!
- Dziecko, które nie może rozstać się ze smoczkiem to wielki problem dla rodziców - podkreśla specjalista ortodonta dr Izabella Doniec-Zawidzka. Jak dodaje, odruch ssania rozpoczyna się już w 2-3 miesiącu życia płodowego i trwa do pierwszego roku życia dziecka. Po tym okresie przeradza się w nawyk. Odruch ssania powinien ustąpić funkcji odgryzania, a jeżeli się przedłuża, wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka. Używanie smoczka powyżej 18. miesiąca życia prowadzi do spadku napięcia mięśni języka i policzków, siekacze się wychylają. Również zęby górne nie nachodzą na zęby dolne, co prowadzi do zaburzeń formowania dźwięków. Dzieci używające długo smoczka wymagają opieki ortodontycznej.
Jak to wszystko powiedzieć małemu dziecku, by zrozumiało i przyznało nam rację, by obeszło się bez stresu? Rodzice najczęściej idą na skróty, chowają smoczek, smarują go ostrymi przyprawami, przywołują kominiarzy... A przecież istnieje o wiele lepszy sposób - właśnie drzewo smoczkowe ufundowane przez Klub Rotary. Drzewa takie spotkać można w Szwecji, Niemczech i Hiszpanii w dziecięcych parkach i przy placach zabaw. Zwisające z gałęzi smoczki zawsze budzą dużą ciekawość.
(p)
Fot. Ryszard Pakieser