Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Pożar w wieżowcu na Niebuszewie [GALERIA] (akt. 2)

Data publikacji: 26 czerwca 2017 r. 10:22
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:39
Pożar w wieżowcu na Niebuszewie
Fot. Radosław Parzych  

- Właśnie przyszłam od sąsiadki - opowiada roztrzęsiona Małgorzata Cegielska, mieszka na dziesiątym piętrze. - Ledwo zdążyłam otworzyć balkon, a tu jak nie gruchnie! Patrzę w dół, a na trzecim piętrze... ogień! Zbiegłam na dół. Nawet nie wzięłam ze sobą dokumentów.

Tuż przed godz. 10, wybuchł pożar w mieszkaniu na trzecim piętrze bloku nr 18 stojącym przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie (za Kauflandem, vis a vis Biedronki). Mieszkańcy i przypadkowi świadkowie opowiadają dwie różne wersje wydarzeń. Jedni twierdzą, że najpierw porządnie huknęło, a dopiero potem pojawił się ogień. Inni, że było odwrotnie: najpierw zobaczyli płomień, a po chwili wybuchło.

Jak było naprawdę? Jaka była przyczyna pożaru? Jeszcze tego nie wiadomo - choć wersja z wybuchem gazu jest bardzo prawdopodobna. Strażacy wciąż to ustalają. Wiadomo jedno: nikt nie zginął. I to jest najważniejsze.

- Osiem osób przekazaliśmy ratownikom, by się nimi zaopiekowali - twierdzi mł. ogniomistrz Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Z tego co wiem czterech poszkodowanych trzeba było karetkami przewieźć do szpitali.

Ale mogło być gorzej.

- Jak się zorientowałem, że się pali wybiegłem z mieszkania i schodami zbiegałem w dół - relacjonuje pan Zdzisław. - Na klatce było mnóstwo duszącego dymu. Zasłoniłem sobie twarz bluzą i biegłem jak najszybciej mogłem. Na trzecim piętrze jak przez mgłę zauważyłem kobietę. Stała kurczowo trzymając się klamki. Miała popalone ręce. Paliły się jej włosy. Nie chciała uciekać. Złapałem ją wpół i siłą oderwałem od drzwi. Potem sprowadziłem na niższe piętro.

Prawdopodobnie pan Zdzisław uratował sąsiadce życie. Na dwóch kondygnacjach, 3 i 4 piętrze, widoczność z powodu zadymienia była równa zeru. Nie było czym oddychać. Poparzona kobieta była w szoku. Miała szczęście, że ktoś jej pomógł.

W 10-piętrowym budynku przy ul. Ofiar Oświęcimia jest 176 mieszkań. Na każdej klatce mieszka 17 rodzin. Strażacy musieli dotrzeć do każdego mieszkania wyprowadzając pozostałe w nich osoby. Było przedpołudnie. W domach najczęściej przebywali starsi i chorzy. Niepełnosprawnych ratownicy wynosili razem z fotelami.

- Ewakuowaliśmy ponad 50 osób - mówi mł. ogniomistrz Kubiak. Mieszkanie, w którym zaczęło się palić jest kompletnie zrujnowane.

Z żywiołem walczyło siedem zastępów Państwowej Straży Pożarnej.

Leszek Wójcik

 

* * *

Wcześniejsza informacja:

Straż pożarna została wezwana na Niebuszewo - na razie wiadomo, że w jednym z wieżowców u zbiegu ul. Ofiar Oświęcimia i Kadłubka doszło do pożaru.

Więcej informacji wkrótce.

Fot. Radek Parzych, Robert Stachnik

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Miś II
2017-06-26 21:43:41
Apel do Radnych Miasta i IPN - przy okazji zmiany nazw ulic : Czy nie uważacie ,że nazwa ul. Ofiar Oświęcimia jest tą wskazującą ,że obóz był Polski ? Powinno być ul. Ofiar Auschwitz . Jeżeli pozostanie nazwa aktualna to proszę mi wskazać kto w Oświęcimiu w czasie II wojny Światowej mordował Polaków ,Żydów i inne nacje ?
psp
2017-06-26 20:41:16
Nie było żadnej butli z gazem. Nigdzie nie znaleziono szczątków butli, a powinny być. Być może to gaz z instalacji, choć to wykażą późniejsze badania. Chciałem, jako uczestnik akcji z ramienia straży pożarnej, bardzo podziękować i pochwalić policjantów i policjantki. Oczywiście inne służby i instytucje również zrobiły swoją robotę, jednak policjanci byli rewelacyjni. Sprawnie i z delikatnością przeprowadzili większość ewakuacji, zorganizowali teren akcji. Dzięki nim poszło nam sprawnie gaszenie. Wielkie dzięki chłopaki i dziewczyny z 997 ;)
Iza
2017-06-26 17:17:57
Podobno butla z gazem niestety...
M.Dem.
2017-06-26 16:38:06
Do "Tez lekam sie". Alez niech sie Pan tak nie leka starszych, schorowanych, oslabionych. Slabosc od dolu (slabe nogi, slaby kregoslup, zwiotczala masa miesna, etc.) nie znaczy slabosci od gory (glowa). Poziom zagrozen dla społeczenstwa nie od wieku zalezy. Raczej od tego co do glowy udalo sie wcisnac, zachowac i do konca z tym funkcjonowac. Aby, w razie nadzwyczajnych okoliczności, z tego skorzystać i być może czemuś zapobiec, coś lub kogoś uratować. Nie przyszło to Panu na myśl?
Też lękam się
2017-06-26 15:32:51
Przeklęty gaz-cichy i nie tylko cichy zabójca.Jeżeli to gaz to musiał ulatniać się już dłuższy czas a jego stężenie musiało być wobec tego w mieszkaniu wysokie.Ludzie starsi schorowani z demencją starczą zapominają o gazie,no i tragedia gotowa.W takich blokach obowiązkowo na każdym piętrze,klatce powinny być montowane czujniki gazu.Nie ma innej skutecznej metody.W przeciwnym wypadku takie i gorsze tragedie będą się zdarzały coraz częściej bo starzeje nam się pewne pokolenie.Sam mieszkam w kamienicy na Pogodnie w której 80% mieszkańców to osoby 70+ zmęczone życiem schorowane i często samotne.Każdego dnia boję się że kamienica zamieni się w kupę gruzu z powodu właśnie wydobywającego się z kuchenek lub piecyków lub nieszczelnej instalacji gazu.
Sąsiad
2017-06-26 14:15:34
Dzięki Bogu, że nie było poważnych obrażeń.
o
2017-06-26 12:41:59
właściciel przechowywał w mieszkaniu uchodźcę a ten nie wyszedł w porę na spacer
i
2017-06-26 12:04:27
Skąd taka siła wybuchu. Czy ktoś zostawił gaz i zapalił papierosa, czy trzymał nielegalne butle z gazem?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA