Procesu działaczki KOD ciąg dalszy

 

Świadkowie mający status pokrzywdzonych to dwaj młodzi i wysportowani policjanci. Oskarżona jest częściowo niepełnosprawną ruchowo 50-letnią kobietą. Odpowiada za użycie przemocy wobec funkcjonariuszy, ich znieważenie, a także utrudnianie im przeprowadzenia interwencji.

W poniedziałek odbyła się w sądzie druga rozprawa procesu. Danuta Sobczak-Domańska kontynuowała na niej swoje wyjaśnienia. Opowiadała zdarzenie sprzed roku na siedząco. Sędzia zgodził się na to ze względu na jej schorzenie – chory kręgosłup oraz stawy bioder i barku (kobieta jest w trakcie załatwiania renty).

Przypomnijmy, że we wrześniu 2017 r. wracała ze zbiórki podpisów pod projektem ustawy „Ratujmy kobiety”. Podczas przechodzenia przez ul. Bolesława Krzywoustego w Szczecinie zatrzymali ją policjanci. Działaczka opozycji twierdzi, że powiedziała im, że będzie tę interwencję nagrywać telefonem komórkowym.

– Nie spodziewałam się, że tym rozpętam piekło – przyznaje. – Jeden z policjantów siedzący na miejscu pasażera wyskoczył z samochodu i wykręcił mi ręce do tyłu, a następnie zastosował chwyt obezwładniający. Potem wciągnął mnie do radiowozu. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 25 września 2018 r.

 Leszek Wójcik

Fot. Robert Wojciechowski (arch.)