W środę wieczorem (9 stycznia) na środku kanału portowego w Świnoujściu awarii uległ prom Bielik IV. Nastąpił tzw. blackout. Marynarze zrzucili dwie kotwice. Wkrótce na pomoc ruszył holownik.
W ostatnich dniach przez złe warunki pogodowe promy w Świnoujściu miały trudności z kursowaniem. Ale pracownicy Żeglugi Świnoujskiej radzili sobie z żywiołem. W środę w okolicach godziny 19 prom Bielik IV, kursujący między wyspami Wolin i Uznam, na przeprawie Warszów uległ awarii. Na promie działały światła, ale prom utracił sterowność.
Na pomoc ruszył holownik, którego załoga pilnowała, żeby Bielik nie uderzył o nabrzeże Portu Wojennego. Promem przeprawiali się piesi, rowerzyści oraz zmotoryzowani. Kapitan przez megafon przeprosił pasażerów za zaistniałą sytuacje.
Tekst i fot. BaT