Protest w Szczecinie. "Ręce precz od naszych dzieci!" [GALERIA, FILM]

 

"Ręce precz od naszych dzieci!", między innymi takie hasło skandowali uczestnicy sobotniego protestu na placu Pawła Adamowicza. Protestujący, skrzyknięci przez inicjatywę Odpowiedzialny Szczecin, krytykowali zmiany w polskich szkołach. Zwłaszcza wprowadzenie przedmiotu edukacja zdrowotna. 

- Sprzeciwiamy się niszczeniu polskiej szkoły przed rząd. Nie wierzymy, że edukacja seksualna będzie tylko dla chętnych. Nie wierzymy, że jest to rzetelna wiedza naukowa dla dzieci - mówiła Sylwia Kloc. 

Temat seksu jest elementem edukacji zdrowotnej. Zdaniem Odpowiedzialnego Szczecina został on potraktowany niewłaściwie - w oderwaniu od wszelkich relacji i odpowiedzialności za drugiego człowieka, od życia rodzinnego. Protestujący obawiają się także normalizacji pornografii. 

- Na nasze dzieci i młodzież jest przeprowadzany atak poprzez wprowadzenie demoralizujących treści do szkolnego systemu nauczania - przekonywała Paulina Tarnowska. - To naturalne, że dorośli świadomi ludzie nie chcą się na to zgodzić. 

Elżbieta Lachman z Polskiego Forum Rodziców krytykowała edukację włączającą. Mówiła, że, wbrew deklaracjom rządu, sednem tej edukacji wcale nie jest integrowanie osób niepełnosprawnych, ale wprowadzenie do zwykłych szkół dzieci z różnymi dysfunkcjami, które powinny uczyć się w szkołach specjalnych. Mówiła o aktach przemocy ze strony takich uczniów - na które normalne szkoły nie są przygotowane. Poza tym według niej planowane zmiany doprowadzą do inwigilacji rodziców. 

- Zakłada się, że będą jakieś interwencje, wkraczanie do naszych domów. To gorzej niż w minionym systemie - ostrzegała Elżbieta Lachman. 

Podczas protestu przemawiał także pan Adam, który przyjechał z Niemiec do Polski, bo nie chciał, aby jego dzieci uczyły się w niemieckiej szkole. Mówił, że w placówkach u naszych zachodnich sąsiadów jest coraz więcej dzieci agresywnych, z którymi nauczyciele nie wiedzą, co mają robić, bo nie mają żadnych narzędzi, żeby ich dyscyplinować.  

- Do tego dochodzi masowa migracja. Połowa uczniów w szkole nie mówi po niemiecku - mówił pan Adam. 

Kolejny temat: tranzycja płciowa. Organizatorzy protestu odtworzyli wypowiedź kobiety, która dokonała zmiany płci, a potem tego żałowała, i teraz ostrzega przed pochopnymi decyzjami w tym zakresie. 

Głos zabrał pediatra ze Świebodzina, Arkadiusz Bieleninik.

- Ostatnio jestem odpowiedzialny za oddział noworodków. Jestem obecny przy narodzinach dzieci. I z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć: są dwie płcie. Rodzi się chłopiec albo dziewczyna - podkreślał. 

Uczestnicy protestu przeszli pod pomnik św. Jana Pawła II na Jasnych Błoniach. 

Przed demonstracją o komentarz poprosiliśmy zachodniopomorskiego kuratora oświaty, Pawła Palczyńskiego. 

- Przedmiot edukacja zdrowotna jest nieobowiązkowy. Każdy rodzic decyduje, czy jego dziecko będzie uczestniczyć w takim przedmiocie. Uważam, że przedmiot jest bardzo nowoczesny, odpowiada na wiele wyzwania współczesnego świata - mówił kurator. - Jest tam wiele ciekawych zagadnień, ma uczyć, pokazywać profilaktykę, młody człowiek ma wiedzieć, co się dzieje w jego życiu, w jego otoczeniu. Ma być przygotowany na dorosłe życie. Uważam, że podstawa programowa jest bardzo dobrze przygotowana. Warto zachęcać rodziców, aby ich dzieci uczestniczyły w lekcjach edukacji zdrowotnej.

Według Pawła Palczyńskiego kadry w polskich szkołach są odpowiednio przygotowane, by prowadzić ten przedmiot. Zwrócił uwagę, że uczelnie medyczne, w tym Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie, otwierają kierunki studiów edukacja zdrowotna. 

Pytany o to, czy są plany, aby edukacja zdrowotna stałą się przedmiotem obowiązkowym, kurator odpowiedział tak: 

- Dzisiaj przedmiot jest nieobowiązkowy. Na dziś nie ma żadnej informacji z Ministerstwa Edukacji, że ma się coś w tym temacie zmienić.©℗

(as)

Film i fot. Dariusz Gorajski