Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Przeczytaj zanim popłyniesz

Data publikacji: 10 sierpnia 2018 r. 10:19
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:17
Przeczytaj zanim popłyniesz
 

Wraz z ustanowieniem strefy wolnej od zakazu spożywania alkoholu na szczecińskich bulwarach pod nadodrzańską chmurką pojawili się na tym terenie streetworkerzy. Będą obecni także w ten weekend. Warto z nimi porozmawiać. Nawet jeśli nam się wydaje, że wszystko na temat bezpiecznego spożywania alkoholu już wiemy.

Stowarzyszenie Wolontariuszy Dadu od wielu lat działa na terenie miasta i województwa, oferując mądrą profilaktykę i fachową pomoc dotyczącą podejmowania ryzykownych zachowań w kontekście zdrowia publicznego, a także środków psychoaktywnych. To właśnie doświadczonym streetworkerom tej organizacji szczeciński magistrat powierzył ważne zadanie związane z profilaktyką niebezpiecznych zachowań po alkoholu, z jaką docierają w sezonie na szczecińskie bulwary.

Przypomnijmy, zgodnie z uchwałą Rady Miasta, nad Odrą można spożywać napoje alkoholowe wyłącznie o zawartości alkoholu do 12 procent (piwo i wino) i tylko w wyznaczonych do tego miejscach.

– Od lipca do września sześć razy wieczorami jesteśmy obecni na bulwarach z naszym stoiskiem edukacyjno-informacyjnym, ale przede wszystkim w bezpośrednich rozmowach z wypoczywającymi na tym terenie ludźmi – mówi Justyna Bągorska, streetworker, specjalista terapii uzależnień, psycholog i przewodnicząca Stowarzyszenia Dadu. – Nie jesteśmy tam po to, by propagować pełną abstynencję, ale po to, by przekonywać: jeśli już pijesz, rób to z głową. Nie mówimy młodym ludziom „nie pijcie”, ale uświadamiamy, co za tym stoi. Rozmawiamy między innymi o mitach i stereotypach związanych z alkoholem, ryzykownych zachowaniach po nim, o redukcji szkód, także o profilaktyce HIV-AIDS, profilaktyce zakażeń HCV.

Do dyspozycji chętnych są cztery osoby z Dadu, w tym właśnie streetworkerzy. Wszyscy ubrani w charakterystyczne koszulki. Spacerują między odpoczywającymi i z nimi rozmawiają.

– Jesteśmy dobrze przyjmowani, bo mamy wiedzę i doświadczenie, a młodzi ludzie są otwarci – mówi Justyna Bągorska. – To są ważne i fajne rozmowy. Alkohol jest obecny w naszym społeczeństwie od pępkowego po stypę. Tłumaczymy, że mając odpowiednią wiedzę, można zredukować szkody, jakie za sobą niesie. Mówimy również o skutkach środków psychoaktywnych, można się też umówić na indywidualne spotkanie, jeśli ktoś widzi taką potrzebę. Nie tylko w swojej sprawie, ale także na przykład kogoś bliskiego.

Kto nie jest gotów na bezpośrednią rozmowę (taka możliwość na bulwarze Gdyńskim jest jeszcze w ten weekend oraz 1 i 15 września), może sięgnąć na stoisku Dadu po materiały profilaktyczne, np. ulotki z jasną i konkretną treścią oraz ważnymi kontaktami w razie potrzeby. Na jednej z nich jest wymowne hasło: „Alkohol. Przeczytaj zanim popłyniesz”. Bo spędzając czas przy piwie w towarzystwie często bagatelizuje się problem. A warto o chwilę osobistej refleksji. ©℗

Anna Gniazdowska

Fot. Facebook

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

0
2018-08-10 10:42:33
Jak ktoś jest alkoholikiem i nie może wytrzymać chwili bez picia, że musi pić nawet na bulwarach, to nic nie przekona do zaniechania tego obrzydliwego nałogu.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA