Śledztwo w sprawie zamachu terrorystycznego i zabójstwa polskiego kierowcy w grudniu 2016 roku w Berlinie zostało przedłużone do 19 czerwca 2018 roku - poinformowała w poniedziałek (18 grudnia) Prokuratura Krajowa.
Kierowca z Polski - Łukasz Urban - był pierwszą ofiarą zamachu, którego 19 grudnia 2016 r. dokonał Tunezyjczyk Anis Amri. Terrorysta porwał jego ciężarówkę, zabił Urbana, a następnie wjechał 40-tonowym pojazdem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina na Breitscheidplatz. W wyniku zamachu 12 osób zostało zabitych, a ponad 50 rannych, wiele bardzo ciężko. Amri został zastrzelony kilka dni później w okolicach Mediolanu.
Polskie śledztwo - przypomniała PK - zostało wszczęte z urzędu przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
- Najistotniejsza rzeczą, dla której potrzebujemy tego czasu, jest uzyskanie materiału dowodowego od strony niemieckiej - powiedziała naczelnik zachodniopomorskiego wydziału PK Aldona Lema w kontekście przedłużenia śledztwa. Jak wyjaśniła, „chodzi o wytypowane przez prokuratora prowadzącego śledztwo polskie, dowody z udostępnionych nam materiałów z kilku śledztw, co nastąpiło pod koniec listopada”.
- Dowody te pozwolą na zweryfikowanie poprzez potwierdzenie lub wykluczenie przyjętych tez, że Anis Amri nie działał sam. Musimy ustalić czy mamy podstawy do uzasadnionego podejrzenia, aby była osoba, której możemy zarzucić sprawstwo kierownicze tego zdarzenia, ewentualnie współsprawstwo z Anisem Amrim, ewentualnie podżeganie do popełnienia tego przestępstwa lub czy ewentualnie były osoby, który udzieliły pomocy Anisowi Amriemu w opuszczeniu terytorium Niemiec po dokonaniu zamachu terrorystycznego - wyjaśniła Lema.
Jak zaznaczyła są to „zasadnicze dowody", które prokuratura chciałaby przeprowadzić, żeby "zakończyć ustalenia faktyczne w tej sprawie”.
- Ten czas jest niezbędny na wykonanie przetłumaczenia dokumentów, które niemiecka strona przekaże nam pod koniec stycznia 2018 r. Na taki termin w ramach spotkania umówił się prokurator polski z prokuratorem niemieckim. To jest ponad 30 segregatorów akt, ze 105 przejrzanych przez polskiego prokuratora w Niemczech - podkreśliła prokurator.
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski