Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Przyznał się do ataku na Bollywood

Data publikacji: 04 stycznia 2017 r. 14:32
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:25
Przyznał się do ataku na Bollywood
 

Mężczyzna podejrzewany do tej pory o rozlanie nieznanej substancji w toalecie restauracji Bollywood przyznał się do popełnienia przestępstwa. Usłyszał już zarzuty. Jeszcze nie wiadomo, czy zostaną zastosowane wobec niego jakieś środki zapobiegawcze.

Policjanci bez trudu zidentyfikowali osobę, która 31 grudnia 2016 r. rozlała podejrzanie wyglądającą (i cuchnącą) substancję w indyjskiej Bollywood Street Food - nowej restauracji na szczecińskim Podzamczu. Jego wizerunek bowiem zarejestrował działający w lokalu monitoring. Wiadomo więc, że Gerard P. zajął stolik o godz. 14.25. Zamówił zupę i wyszedł do toalety, z której natychmiast wybiegł. Chwilę później z WC zaczął się ulatniać nieprzyjemny zapach. Był tak silny, że pracownicy lokalu natychmiast wezwali policję. Niestety, lokal trzeba było zamknąć – wciąż jest nieczynny. Odwołany został bal sylwestrowy.

Właściciel lokalu złożył na policji doniesienie i przekazał funkcjonariuszom zapis kamery. Bez problemu ustalono, kim jest człowiek uwieczniony na nagraniu.

- Podejrzany przyznał się do rozlania substancji w toalecie restauracji - twierdzi asp. sztab. Anna Gembala z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Nie wytłumaczył jednak, jakie były powody tego zachowania.

Mężczyźnie przedstawiono już zarzuty - odpowie za zniszczenie mienia. Jego czyn jednak oceniono jako chuligański. Jest więc możliwość podwyższenia kwalifikacji prawnej tego przestępstwa. Co to oznacza w praktyce? Za zniszczenie mienia grozi kara 5 lat więzienia. Jednak jeśli to mienie zostało zniszczone w sposób chuligański, kara może być wzmocniona o połowę, czyli o dodatkowe 2,5 roku odsiadki.

Mariusz Łuszczewski, właściciel Bollywood twierdzi, że to nie był pierwszy atak na jego lokale. Jakiś czas temu dokładnie taką samą substancję ktoś rozlał w restauracjach Tokyo i Buddha.

(lw)

Na zdjęciu: Niestety, lokal trzeba było zamknąć

Fot. Robert STACHNIK

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Delegado
2017-01-06 23:59:56
KISZŁO BORUTA CS LATA LECĄ Prod Małach
Delegado
2017-01-06 23:34:34
Witam Gererdzie tu delgado, to zesmy sie kurwa spotkali(...) Tacke Care !!!
@
2017-01-05 08:13:25
Gówno prawda. Na gwizdać mu mogą. 1) Nie wyczerpał znamion czynu zabronionego. Nie zniszczył mienia a jedynie zanieczyścił je i nie działał w celu osiągniecia korzyści. Tyle z KK
Lex
2017-01-04 21:36:48
Wykonawca to plotka. Ujawnienie zleceniodawców pozwoli zastosować paragraf k.k dot. działania w zorganizowanej grupie przestępczej.A w takim przypadku grozi wieloletnia odsiadka. Gulliani potrafił niezwykle skutecznie oczyścić wielomilionowy Nowy Jork z plugastwa.Mam nadzieje,ze nasi stróżowie prawa poradzą sobie w niewielkim Szczecinie, który przecież w zdecydowanej większości zamieszkują przyzwoici ludzie.
Pewnie niepoczytalny śmierdziel żartowniś
2017-01-04 15:27:09
I sprawa się rypła. Typ zgrywa upośledzonego, imię nie jest tu bez znaczenia, a mocodawcy pozostaną bezkarni. Pewnie kiedyś znowu usłyszymy o takim ataku. Oby nie, czego serdecznie życzą wszyscy zadowoleni klienci konsorcjum tych restauracji.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA