Jerzy Hardie-Douglas, burmistrz Szczecinka, nie wierzy policji, która postawiła jego zastępcy Danielowi Rakowi zarzuty wyłudzenia dotacji na szkodę Powiatowego Urzędu Pracy.
Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, kiedy ratusz organizował kurs nauki języka angielskiego dla pracowników, którzy ukończyli 45. rok życia. Na ten cel Powiatowy Urząd Pracy przekazał dotację w wysokości 66 tysięcy złotych. Ponieważ nie udało się na kurs wysłać tylu pracowników, ilu było zapisanych w umowie, zastępca burmistrza skierował na kurs kilkanaście osób w wieku poniżej 45 lat. Działanie to zakwestionował PUP i ratusz musiał zwrócić dotację. Mundurowi doszli do wniosku, że zastępca burmistrza kierując na kurs osoby nieuprawnione, dopuścił się próby wyłudzenia dotacji. W postawionym zarzucie jest również mowa o próbie osiągnięcia z tego tytułu korzyści materialnej. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas uważa, że zarzuty są absurdalne.
– Wierzę swojemu zastępcy – mówi Jerzy Hardie-Douglas. – On nie tylko nie popełnił przestępstwa, ale działał na rzecz miasta. Myślę, że po gruntownej analizie dokumentów prokurator dojdzie do takiego samego wniosku. Nie mam najmniejszego zamiaru zawieszać go w czynnościach, bo sprawa szybko powinna się wyjaśnić.
W sprawę zamieszany jest jeszcze jeden urzędnik z ratusza, któremu postawiono zarzut niszczenia dokumentów.
(bar)
Fot. domena publiczna
Na zdjęciu: ratusz w Szczecinku
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
Anzelm
2016-03-30 14:43:29
Skoro zastępca dał działkę to burmistrz MUSI mu wierzyć.
ten tego
2016-03-30 14:43:27
skoro zapisał osoby nieuprawnione na kurs i musiał potem zwrócic dotacje, to daje sobie reke ucicąc że pan zastepca nie zwrócił tej kwoty z własnej kieszeni ale z budżetu miasta Szczecinek, wiec jest to działanie naganne, skoro z góry wiadomo że tym osobom ten kurs sie nie należał a i tak próbwano tam je jakos przemycić,gdzie jest rozum urzednika?
taki tam
2016-03-30 14:32:10
do Mur - prezentujesz typowy dla obecnie panujących poziom wartości. Jeśli PUP zakwestionował udział osób poniżej 45 roku życia to znaczy że osoby te były wykazane tak jak nakazuje prawo. To już jest powód do zmiany kwalifikacji czynu bo nie można wyłudzić postępując jawnie i nie zatajając danych. To że PUP nakazał zwrot części dotacji to tez naturalne bo uznał koszty na osoby ww. za niekwalifikowane. Pytanie jest tylko takie kto w gruncie rzeczy za te osoby zapłacił i czy może one zapłaciły za siebie w efekcie finalnym, a może były to osoby zatrudnione później w Gminie lub w innym zakładzie . Efekt takiego szkolenia byłby wtedy osiągnięty. Z jednej strony wszyscy piszczą na urzędnicza dyktaturę i przerost formy nad treścią a z drugiej gdy ktoś podejmie decyzję nawet jeśli finalnie niesłuszna to z racji tego że jest przy tzw. korycie trzeba go postponować. Mam nadzieję że nie jest to zbyt skomplikowane słownictwo.
Mur
2016-03-30 12:11:45
To się dopiero nazywa zaufanie do swojego zastępcy, a może to inne zależności...
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.