Zaloguj    Zarejestruj
Środa, 05 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Reks, Bigos i inni

Data publikacji: 29 stycznia 2019 r. 11:50
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:31
Reks, Bigos i inni
 

Do szczecińskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w ubiegłym roku trafiło o ponad 19 procent mniej psów i o blisko 34 proc. mniej kotów niż w poprzednich latach. To dane świadczące - generalnie - o szczecinian większej wrażliwości wobec zwierząt. Choć liczby bezwzględnie oddają nadal wysoką skalę problemu bezdomności: rezydentami placówki były 974 psy i 417 kotów. Tym bardziej że za każdą z nich kryje się zwierzęcy dramat.

REKLAMA

Schronisko właśnie podsumowuje ubiegły rok działalności. W liczbach, a w porównaniu do lat minionych. Bilans ten wypada pozytywnie.

- Sumując ilość psów odebranych przez właścicieli (499) z adopcją psów (429) ponownie utrzymujemy doskonały, porównywalny z rokiem ubiegłym, wynik ponad 95 proc. psów ogółem opuszczających placówkę. Skala eutanazji i upadków jest śladowa, co świadczy o poziomie opieki lekarsko-weterynaryjnej - przekonuje Ewa Mrugowska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. - Podobnie w przypadku kotów, jest zauważalny bardzo wyraźny spadek ilości przyjęć, a co najważniejsze - kociąt o prawie 40 procent. Co zapewne jest wynikiem poszerzenia programu sterylizacji i kastracji kotów miejskich o dodatkowe lecznice komercyjne. Poziom adopcji kotów (291) jest niższy o niecałe 3 proc. w stosunku do roku ubiegłego, ale pomimo tego wraz z odsetkiem kotów odebranych przez właścicieli (20), to łącznie daje doskonały wynik ponad 75 proc. kotów ogółem opuszczających schronisko.

Widać dysproporcję liczby zwierząt odebranych przez właścicieli: kotów było niespełna 5 proc. przy ponad 51 proc. psów. O czym to świadczy? Przede wszystkim o konieczności rozszerzenia - także o koty domowe - Miejskiego Programu Identyfikacji i Znakowania Zwierząt. I o dalszej potrzebie edukacji.

Koty to w schroniska statystyce także inny problem. Wśród nich notuje się bowiem większy odsetek upadków (16) i eutanazji (51) - w sumie ponad 16 proc. wszystkich przyjętych do placówki.

- Jest ściśle związany z wypadkowymi interwencjami oraz śmiertelnymi chorobami wirusowymi, przenoszonymi drogą kropelkową głównie wśród kociąt, jak zakaźne zapalenie nosa i tchawicy, Kaliciwiroza, bądź z kałem - Panleukopenia, z jakimi mamy do czynienia wśród dowożonych w wyniku interwencji kotów wolno żyjących - wyjaśnia kier. Ewa Mrugowska.

Dzięki aktywnej polityce adopcyjnej w sumie 720 zwierząt - 429 psów i 291 kotów - znalazło nowe domy. Wsparcie placówki otrzymali nie tylko jej rezydenci, ale również koty wolno żyjące. Z myślą o nich zakupiono i wydało ponad 400 społecznym opiekunom przeszło 6 ton karmy suchej, blisko 21 tysięcy szt. puszek z mokrą oraz 60 tzw. domków siedliskowych.

- Zaufała nam ogromna rzesza mieszkańców i instytucji. Z myślą o naszych podopiecznych aranżowano zbiórki darów rzeczowych: karmy, legowisk, zabawek, kołder, smyczy, obroży. Organizowały je przedszkola i szkoły, uczelnie i zrzeszenia studentów, firmy i wielu prywatnych darczyńców. Były również organizowane koncerty i pokazy, a dochód z nich przekazywany na zakup darów dla schroniska. Częścią z nich, zwłaszcza karmą, dzieliliśmy się ze społecznymi karmicielami kotów wolno żyjących i organizacjami społecznymi, takimi jak Fundacja na Rzecz Bezdomnych Zwierząt „Radość Psiaka”, ze Zwierzęcym Telefonem Zaufania w Szczecinie czy też lokalnym kołem OTOZ Animals - dodaje kier. E. Mrugowska.

Nadal na nowe domy w placówce przy al. Wojska Polskiego 247 czeka 18 kociaków oraz 66 psów. Każdy to odrębna historia i dramat. Tym bardziej warto pamiętać, że… „Adoptując jedno zwierzę, nie zmienisz całego świata. Ale cały świat zmieni się dla tego jednego".

A. NALEWAJKO

Fot. schronisko

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA