Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Rektor zawiesza, dziekan oskarża

Data publikacji: 01 marca 2018 r. 12:47
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:04
Rektor zawiesza, dziekan oskarża
Rektor Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Edward Włodarczyk Fot. Robert Stachnik  

Wiemy, dlaczego rektor Uniwersytetu Szczecińskiego, prof. Edward Włodarczyk, zawiesił dziekan Wydziału Filologicznego, prof. Ewę Komorowską. Zarzuca jej m.in. fałszerstwo oraz mobbing. Prof. Komorowska odrzuca zarzuty - i napisała skargę na decyzję rektora do ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

Uczelnia informacji na temat zawieszenia nie udziela. Nam jednak udało się ustalić, że rektor w piśmie z 31 stycznia tego roku zarzucił pani dziekan mobbing, sfałszowanie protokołu Rady Wydziału Filologicznego dotyczącego zatrudnienia jednego z pracowników oraz podpisanie uchwały Rady Wydziału w sprawie uznania stopnia naukowego zdobytego za granicą, która to uchwała wcale nie była procedowana.

Prof. Komorowska wysłała do ministra nauki skargę. Dotarliśmy do tego dokumentu. Prof. Komorowska stwierdza w nim, że rektor złamał przepisy prawa - ponieważ, zdaniem jej adwokata, nie miał podstaw prawnych do zawieszenia jej w funkcji dziekana. Dalej przeczytamy: „Treść przedmiotowej decyzji we wskazanym zakresie nie odpowiada wymogom stawianym tego rodzaju aktom. Podkreślenia wymaga, że w istocie poza przytoczeniem określonych zarzutów, brak jest możliwości zweryfikowania, gdzie zasadza się w uzasadnieniu tej decyzji szczegółowa analiza celowości odsunięcia nauczyciela od wykonywania obowiązków".

Prof. Ewa Komorowska    Fot. Ryszard Pakieser

I jeszcze: „Już za daleko idącym jest zarzut o stosowaniu mobbingu, skoro tego rodzaju sytuacja posiada swoje znaczenie uregulowane w przepisach prawa i wymaga wystąpienia określonych zachowań oraz reakcji. Z treści przedmiotowej decyzji nie sposób wyciągnąć takich jej elementów, które pozwalałaby formułować podejrzenia, że określone zachowania - jeśli w ogóle miały miejsce - to stanowią przejaw mobbingu".©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 2 marca 2018 r.

Alan Sasinowski

Fot. Robert Stachnik, Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tyż absolwent
2018-03-04 19:14:27
Do absolwenta: Dziekan chyba nie była aż tak zaangażowana w rozwijanie wydziału, jeśli swego czasu wyrzuciła najlepszego wykładowcę, zdobywającego pierwsze miejsce w rankingach studenckich oraz w ocenach audytu zewnętrznego. I co o tym mieli sobie pomyśleć przyszli studenci? Ano to, że pod takim kierownictwem ten wydział już parę lat temu zszedł kompletnie na psy...
absolwent
2018-03-03 21:05:00
Niesamowite! Dziekan który swoim zaangażowaniem i pracą rozwija wydział zostaje w tak prymitywny sposób oskarżony. Oskarżenia są żałosne i małostkowe. Rektor chyba jako jedyny w Polsce pragnie zapisać się jako osoba kreująca destrukcję na uczelni. Co mają pomyśleć przyszli studenci? Gdzie prestiż uniwersytetu? Po prostu krótkowzroczność i brak klasy władz uczelni. Przeminie kadencja Rektora i Prorektorów ale opinia pozostaje. Warto o tym pamiętać!
@o
2018-03-01 17:01:06
ciekawe jakie cuda wyczyniała naprawdę pani dziekan i jej fraucymer..Bo ktoś ją musiał wybrać, zapewne jakaś feministyczna klika
o
2018-03-01 15:11:51
i tak doszliśmy do weryfikacji. rektor zdobył tytuł za komuny i jest seksistą z czerwonej sekty i w odwecie za działalność mówi o mobbingu bo sam nie został dobrze wymacany. Wielkanoc blisko- jaja na stół!
AR
2018-03-01 14:55:20
Pan Rektor jest niewiele lepszy, tego tez nie dowiecie się z artykułu.
Olek
2018-03-01 14:13:21
Z tych Komorowskich?
lektor
2018-03-01 13:37:44
Widze ze pani dziekan wytoczyla armaty ale szanse niwielkie bo skala jej zachowan jest duzo ciekawsza tego nie dowiemy sie z artykulu!
US
2018-03-01 13:27:11
To bardzo poważne zarzuty, więc Rektor nie ryzykowałby swoją całą dotychczas zdobytą pozycją naukową, gdyby okazały się nieprawdziwe. Mobbing to pal licho, bo w większości firm można doświadczyć zachowań tego typu (choć zgodnie z definicją musi nastąpić szereg określonych zdarzeń), ale to fałszerstwo. To już zarzut dużego kalibru i takie oskarżenie raczej musi mieć potwierdzenie grafologiczne. Czyżby ten tytuł naukowy "zdobyto" na Białorusi, tak jak to bywa na innych szczecińskich uczelniach? ;)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA