Szczecińska Majorka, czyli Arkonka oblężenie przeżywa w upalne weekendy. Mimo iż aura dopisuje, popołudniami w ciągu tygodnia nie przybywa tu aż tak wielu miłośników plażowania i wodnych zabaw. W czwartek przed godziną 17 w basenach można było poczuć się wręcz kameralnie.
- Odstraszają zapewne ceny biletów - podsumowuje pani A., która na wodny relaks przybyła tu z dwojgiem nastoletnich pociech. - Dziwi mnie, że kąpielisko, na dwie godziny przed zamknięciem, nie może trochę obniżyć ceny wejściówek. Za naszą trójkę zapłaciłam ponad 50 złotych: 48 złotych za wstęp plus 5 złotych za wynajem szafki. Na dodatek już w kasie usłyszałam, że kluczyk mam oddać dziesięć minut przed 19.
Matce nie podoba się nie tylko to, że za niecałe dwie godziny pobytu musi zapłacić jak za cały dzień. Narzeka również na... komunikaty.
- O godz. 18.30 wypoczywający słyszą, że już za chwilę kąpielisko zostanie zamknięte, o 18.45, że nastał czas skierować się już do wyjścia - tłumaczy pani. A. - Co to za relaks, skoro przez dwie godziny ktoś nas tylko upomina. Do tej pory po pracy zabierałam dzieci na chwilę wodnego szaleństwa, ale chyba więcej już tu nie przyjdziemy. Na Głębokiem panują trochę inne, bardziej przyjazne zasady. I są ciut tańsze bilety - dodaje kobieta.
Arkonka jest czynna od poniedziałku do czwartku do godziny 19, w weekendy do godziny 20. Dzieci do 6. roku życia wchodzą bezpłatnie, podobnie jak osoby niepełnosprawne, ale tylko o znacznym stopniu niepełnosprawności z jednym opiekunem oraz kombatanci. Bilet ulgowy za 12 złotych przysługuje uczniom, studentom do 26. roku życia, emerytom i rencistom. Wszyscy pozostali za bilety normalne zapłacą 24 złote.
(kel)