Rośnie poczucie zagrożenia. Spokojnie, to tylko włamanie?

 

Statystyka mówiąca, że w ostatnich latach spada liczba przestępstw, w tym włamań do mieszkań, nijak się ma do poczucia bezpieczeństwa mieszkańców nie tylko Załomia, Pucic i Czarnej Łąki, ale także Szczecina.

Po serii wyjątkowo zuchwałych kradzieży w podszczecińskich miejscowościach mieszkańcy, straciwszy zaufanie do goleniowskiej policji, wzięli sprawy w swoje ręce.

Osiedlowe ulice przemierzają w nocy patrole obywatelskie uzbrojone w siekiery. Strach w okolicy potęgują plotki wyolbrzymiające skalę zjawiska i bezczelność szajki. Oliwy do ognia dolały informacje o aresztowaniu trzech policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Goleniowie prawdopodobnie pod zarzutem… okradania osób, u których prowadzili interwencje.

Zwróciliśmy się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie o informacje dotyczące „rosnącego poczucia zagrożenia wśród mieszkańców z powodu włamań”. Okazuje się bowiem, że także m.in. mieszkańcy szczecińskiego Warszewa mają poczucie zagrożenia. W tej części miasta również doszło ostatnio do wielu kradzieży. Ich scenariusz do złudzenia przypomina „techniki” stosowane przez szajkę z Załomia i Pucic.

– Generalnie jest spadek liczby włamań – powiedziała nam m.in. Mirosława Rudzińska z biura prasowego KWP w Szczecinie.

Policja nie podaje, ilu sprawców tych kilku tysięcy zgłaszanych włamań rocznie udaje się jej zatrzymać. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 2 listopada 2017 r.

Roman K. Ciepliński

Fot. Artur Bakaj