Żar z nieba, więc szukamy ochłody. Także przy fontannach. Okazuje się, że w Szczecinie - mieście „pływającego ogrodu" - łatwiej postawić kurtynę wodną, zbudować nową fontannę, niż sprawić, aby bez problemu funkcjonowały te, które już są: od najnowszych po zabytkowe.
Przez lata zachwycał posadowiony po sąsiedzku z magistratem urokliwy „chłopiec z harmonią". W tym sezonie odcięty od wody. Bo w konserwacji.
To niejedyny z nieczynnych zabytkowych wodotrysków.
- Decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków fontanna „Kotwica”, podobnie jak ta z placu Orła Białego, w tym sezonie ma pozostać bez wody - przyznaje Andrzej Kus, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych. - Wymaga bowiem remontu. Jesteśmy w trakcie opracowywanie dokumentacji na ten remont. W momencie, gdy znajdą się środki na wykonanie niezbędnej dokumentacji wystąpimy o pozwolenie na budowę i w miarę możliwości finansowych przystąpimy do prac.
„Kotwica" nie tryska wodą drugi sezon. Stan najcenniejszego i jedynego zachowanego barokowego wodotrysku na pl. Orła Białego jest... w fazie gotowości do skanowania.
Za to czaruje najbardziej charakterystyczna ze szczecińskich zabytkowych fontann: na Wałach Chrobrego, odnowiona na The Tall Ships’ Races 2013, za ok. 3 miliony złotych. Nic to, że w jej tle jest postępowanie Krajowej Izby Odwoławczej przy Urzędzie Zamówień Publicznych, badającej zasadność udzielenia przez ZUK w trybie bezprzetargowym części prac renowacyjnych (kontrakt na taras).©℗
Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK i Dariusz GORAJSKI