Społeczna presja ma sens. Już teraz – a nie dopiero w połowie czerwca – rozpoczął się rozruch fontann w Szczecinie.
Jako pierwsze trysnęły wodne pióropusze na Rusałce i w Stawie Brodowskim. Woda sączy się również w dwóch zabytkowych fontannach na pl. Armii Krajowej, czyli przed „szpinakowym pałacem”.
– Rozpoczęcie sezonu jak zawsze poprzedzają różnego rodzaju prace konserwatorskie, przeglądy instalacji oraz ich czyszczenie. Samo napełnianie niecek wodą, w zależności od wielkości basenu, może trwać nawet kilka dni – tłumaczy Paulina Łątka z Centrum Informacji Miasta.
Trudno nie zauważyć, że sezon fontann w Szczecinie rozpoczął się tuż po naszej publikacji (pt. „Szczecinianie tęsknią za fontannami”) oraz interpelacjach radnych. I w dzień (czwartek, 23 maja) kolejnej z deszczowych nawałnic, jakie w ostatnich dniach nawiedziły nasze miasto.
– W kolejnych dniach, sukcesywnie, uruchamiane będą następne obiekty: na ulicy Szymanowskiego – „bartłomiejka”, w al. Papieża Jana Pawła II, na skwerze Janiny Szczerskiej, na Wałach Chrobrego, w Parku Wolności oraz na placu Zamenhofa – przekazuje CIM.
Co ciekawe, magistrat zapowiada także: „Woda tryskać będzie również z fontanny na pl. Gałczyńskiego”. Mimo że – jak wskazywaliśmy w naszej publikacji – nie znalazła się w wykazie obiektów, przekazanych pieczy spółki PEUK (Przedsiębiorstwo Eksploatacji Urządzeń Komunalnych), której Zakład Usług Komunalnych powierzył konserwację, eksploatację i utrzymanie w stałej sprawności technicznej szczecińskich wodotrysków, w tym poidełek. Co miesięcznie i brutto będzie kosztowało miasto 23 tys. złotych. ©℗
(an)