Sąd nie zezwala na kontynuowanie protestu rolników na S3 na węźle Myślibórz

Rolnikom protestującym przeciwko założeniom Zielonego Ładu i domagającym się wprowadzenia zakazu importu towarów z Ukrainy nie zezwolono na blokowanie drogi S3. Fot. Tadeusz SZYMAŃSKI  

Burmistrz Myśliborza Piotr Sobolewski nie wydał rolnikom zgody na dalsze blokady na drodze ekspresowej S3 na węźle Myślibórz. Rolnicy chcieli kontynuować protesty do 30 czerwca. Sprawa otarła się o sąd. 

Obecne zezwolenie na blokady rolnicze, które mają organizatorzy protestów, obowiązuje tylko do 19 kwietnia. Rolnicy protestujący w okolicy węzła Myślibórz wystąpili do włodarzy Myśliborza o przedłużenie zgody na protest. Rolnicze maszyny blokują drogę na węźle S3 od 9 lutego. Najpierw przez miesiąc protesty organizowano na węźle Pyrzyce, ale potem przeniesiono je na węzeł Myślibórz. Rolnicy we wniosku do burmistrza wskazali kolejne terminy blokad od 19 kwietnia do 30 czerwca. Burmistrz Myśliborza jest przeciwny dalszym blokadom na drodze szybkiego ruchu. Uzasadnia to względami bezpieczeństwa, opiera się na piśmie insp. Rafała Janzena, komendanta powiatowego z Myśliborza, który na początku kwietnia  wnioskował o to, by zgody rolnikom jednak nie przedłużać.

- Na drodze dochodziło do niebezpiecznych sytuacji – mówi asp. szt. Jacek Poleszczuk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myśliborzu. - Ruch, który miał się odbywać na trasie Myślibórz - Gorzów był kierowany na Renice i tą starą drogą wojewódzką kierowcy jechali do Gorzowa. A to droga nieprzystosowana do tak dużego natężenia ruchu. Tam samochód za samochodem praktycznie jechał. Były korki, kierowcy się denerwowali, wykonywali niebezpieczne manewry. Dochodziło do niebezpiecznych i nieprzyjemnych sytuacji. Stąd też była taka informacja do UG w Myśliborzu. Podaliśmy w niej statystyki. W czasie rolniczych blokad na tym węźle było niebezpiecznie. Na miejscu byli policjanci i kierowali ruchem, by było bezpiecznie, ale już na trasie było ciężko. Wydarzył się tam nawet jeden wypadek śmiertelny.

Urząd Gminy Myślibórz w piśmie odmownym cytował też m.in. Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych oraz opinię Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie.

Rolnicy odwołali się od decyzji burmistrza do Sądu Okręgowego w Szczecinie.

W środę o godz. 13 sąd wydał orzeczenie, nie uwzględniając odwołania organizatorów blokad.©℗

(w)