Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sąd: oskarżeni zjedli człowieka. Finał procesu kanibali

Data publikacji: 27 września 2021 r. 15:31
Ostatnia aktualizacja: 04 listopada 2021 r. 16:31
Sąd: oskarżeni zjedli człowieka. Finał procesu kanibali
Fot. Dariusz Gorajski  

Nie wiadomo, kim była ofiara, nie udało się odnaleźć ciała. Nie wiadomo nawet, kiedy dokładnie doszło do zbrodni, po której zwłoki zostały rozczłonkowane, a fragmenty... upieczone w ognisku i zjedzone. Co więcej - morderca zmarł w trakcie prowadzonego postępowania. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał w poniedziałek wyrok w tej niecodziennej sprawie.

Na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn: Janusz S., Robert M., Rafał O. i Sylwester B. Trzech z nich nie przyznaje się do winy. Rafał O., który wcześniej wszystko prokuratorowi wyjawił, w sądzie się nie odzywał. Przesłuchiwany na rozprawie nie potwierdził swoich wcześniejszych wyjaśnień. Kiedy sąd mu je odczytał, nie zaprzeczył im, ale nie chciał się do nich ustosunkowywać. Relacji piątego uczestnika - Zbigniewa B. - jak ustalono sprawcy morderstwa nie poznamy, ponieważ mężczyzna zmarł przed zatrzymaniem w 2017 r.

Sąd uznał, że do zbrodni, do której miało dojść nad jeziorem Osiek w okolicach Choszczna doszło. Podobnie jak do aktu kanibalizmu. Zbrodnię popełnił Zbigniew B., a nakłonił go do tego Robert M. On także zmusił pozostałych świadków do zjedzenia upieczonych kawałków ciała ofiary, co miało zmusić ich do milczenia w obawie przed konsekwencjami. Trójka oskarżonych: Janusz S., Rafał O. i Sylwester B. dopuściła się "zbezczeszczenia i ograbienia zwłok", ale przestępstwo to się przedawniło. Robert M. za nakłanianie do morderstwa i kanibalizmu został skazany na 25 lat więzienia. Jego obrońca zapowiada apelację, poddając w wątpliwość relację Rafała O. Jak zaznaczył jeden z sędziów w zdaniu odrębnym, czy oskarżony - osoba z problemami alkoholowymi i lekkim stopniem upośledzenia, jest w stanie po 15 latach wiarygodnie zrelacjonować tamte wydarzenia. Tym bardziej, że jego zeznania nie zawsze były spójne.

Prokurator, który domagał się dożywocia, o ewentualnej apelacji zdecyduje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Robert M. na razie pozostaje na wolności. ©℗

ToT

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Lempn
2021-11-04 16:25:34
Wg zeznań tego alkoholika ciało utopili w tym jeziorze. Więc policja nawet nie próbowała odszukać zwlok..... Prokurator zainteresował się tą sprawą a sąd skazał bo wiedzieli że ta sprawą zainteresują się media i dzięki temu ktoś o nich usłyszy co pomoże w awansie do ministerstwa.
John Do
2021-09-28 20:21:02
Chryste! Czy naprawdę można wsadzić człowieka na ćwierć wieku na podstawie zeznania alkoholika? Bez żadnych innych dowodów? Co się stało z wymiarem sprawiedliwości...
Konserwa
2021-09-28 15:04:31
Ale chory kraj... mam nadzieję,że ten smród wyjdzie poza polskie granice.
Zmienic Prawo...!
2021-09-28 12:24:25
Gdyz Zbrodnie i Morderstwa wobec Ludzkosci... nie powinny NIGDY ulec przedawnieniu ??
Restauracja
2021-09-28 00:22:51
SMACZNEGO - !!!
~RP
2021-09-27 19:18:09
Ja bym bardziej zapytał co z zasadą "wszelkie wątpliwości działają na korzyść oskarżonego"?
RP
2021-09-27 16:30:06
Jak u Kafki ,a gdzie zasada , nie ma ciała, nie ma zbrodni?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA