Sąd Rejonowy w Koszalinie pozytywnie rozpatrzył wniosek prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy dla Miłosza S.
W niedzielę śledczy przesłuchali tego 28-letniego mieszkańca stolicy Wielkopolski, który jest spokrewniony z osobą prowadzącą działalność gospodarczą jako kącik zabaw Escape Room w wynajmowanym pomieszczeniu budynku przy ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego 88. Poznaniak zaprojektował pokój zagadek, a ujawnione nieprawidłowości, w tym brak alternatywnej drogi ewakuacyjnej, spowodowały decyzję o postawieniu zarzutów: umyślnego doprowadzenia do stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu dziewcząt w wieku 15 lat. Mieszkańcowi Wielkopolski grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Na pierwszym przesłuchaniu w prokuraturze odmówił składania wyjaśnień, co motywował złym stanem psychicznym.
Zeznawał też, ale w sali Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach, wybudzony ze stanu śpiączki farmakologicznej 25-letni pracownik koszalińskiego obiektu. Z jego słów wynika, że w feralny piątek usiłował opanować pożar, który wybuchł w poczekalni z powodu ulatniającego się gazu. Płomienie uniemożliwiły pracownikowi otwarcie drzwi do pokoju zagadek.
Przypomnijmy, że pięć nastolatek w piątek (4 stycznia) utknęło w śmiertelnej pułapce w kąciku zabaw Escape Room. Nie żyją z powodu zatrucia tlenkiem węgla.
Nadal trwają czynności kontrolne na terenie całego kraju w około 1100 pokojach zagadek, bo to idea modnych zabaw młodzieży pn. escape room. Po wizytach patroli strażackich częste są przypadki nakładania mandatów lub zamykania tego typu obiektów, głównie z powodu niestosowania przepisów przeciwpożarowych. Liczba kontroli i ujawnianych nieprawidłowości zmienia się z godziny na godzinę. ©℗
(m)
Fot. PAP/Marcin Bielecki