Sądowy finał wypadku w Wielgowie

Fot.R.PAKIESER  

Prokurator i pełnomocnik rodziny zabitej dziewczynki domagają się skazania Karoliny P. na 8 lat więzienia. Kobieta prowadząc po pijanemu wielkiego suv-a, volkswagena touarega wjechała na chodnik i potrąciła 15-letnią dziewczynkę. Ile lat spędzi za to za kratkami? Dowie się w piątek.

Proces dotyczący tragicznego wypadku, do którego doszło przy ul. Borsuczej na szczecińskim Wielgowie, trwał zaledwie godzinę - toczył się już według nowych przepisów. Odbył się w iście ekspresowym tempie, być może też dlatego, że sprawa wydaje się jasna: oskarżona się przyznała a świadkowie ze szczegółami opowiedzieli przebieg zdarzenia

Jak więc doszło do tragedii? 3 maja 2015 r., około godz. 21.30, 37-letnia Karolina P. wracała samochodem do domu. Miała w organizmie 1,12 promila alkoholu. Prawo jazdy straciła trzy lata wcześniej, kiedy została skazana na 8 miesięcy ograniczenia wolności „za jazdę pod wpływem". Jechała szybko, nie zdjęła nogi z gazu na progu zwalniającym. 300 m od domu straciła panowanie nad pojazdem i wjechała na chodnik. Potrąciła dwoje nastolatków: Dawida G. i Weronikę D.-A. Chłopiec przeżył. Dziewczynka nie.

Prokuratorka twierdzi, że oskarżona zbiegła z miejsca wypadku. Karolina P. zapewnia, że nie uciekła. Bała się linczu więc poszła do domu i poprosiła, by teść zszedł na dół i powiedział policji, że czeka na nią w mieszkaniu. Przyznała się do winy.

Kobieta przez cały czas trwania procesu płakała siedząc skulona na ławie oskarżonych. Rozpoczęła już kurację odwykową - jest uzależniona od alkoholu. Prokurator zażądał dla niej kary 8 lat więzienia, 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i wpłacenia 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Wyrok ma być ogłoszony 23 października. Kobiecie grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności.©℗

(lw)

Fot. Ryszard PAKIESER