Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Samorządowe in vitro

Data publikacji: 25 sierpnia 2016 r. 19:36
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:13
Samorządowe in vitro
 

- Uważam, że radni Szczecina powinni zmierzyć się z tematem in vitro - mówi Łukasz Tyszler (PO), przewodniczący Rady Miasta w Szczecinie. Jedna uchwała w tej sprawie była już przyjęta, ale jest „martwa”, projekt kolejnej złożyła Nowoczesna.

Po tym jak minister zdrowia nie przedłużył rządowego programu leczenia niepłodności metodą in vitro, Nowoczesna wraca do pomysłu współfinansowania procedury środkami samorządowymi. Poseł Piotr Misiło przedstawił projekt uchwały, który zakłada, że para, która stara się o dziecko (przy wykorzystaniu tej metody) będzie mogła otrzymać z budżetu Szczecina 5 tys. zł. Roczny koszt programu, który jest rozpisany na lata 2017-2019, ma wynieść 1 mln 200 tys. zł.  Za tę kwotę można pomóc 240 parom. Projekt lansowany przez Nowoczesną trafił już do przewodniczącego Rady Miasta.

- Jak każdy inny projekt obywatelski wprowadzę go najszybciej, jak tylko będę mógł, na obrady sesji Rady Miasta - zapowiada Łukasz Tyszler. - Teraz projekt jest sprawdzany od strony prawnej. Chcę też, by zajęli się nim także radni z komisji zdrowia.

Politycy PO przypominają, że radni miasta w przeszłości zajmowali się już tematem in vitro.

A jak na tę sprawę patrzy magistrat?

- Program, o którym mówią politycy PO, nie ma autora i to nie zostało uzupełnione. Do kogo więc miałaby się zwrócić Agencja Oceny Technologii Medycznych, gdyby miała pytania? - zaznacza Łukasz Kolasa, rzecznik prezydenta. I podkreśla, że uchwała była czasowa i wygasła 31 lipca br.

poseł Arkadiusz Marchewka z PO obawia się jednak, że prezydent Krzystek i PiS będą „torpedować” temat in vitro w Szczecinie. ©℗

Więcej w magazynowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 26 sierpnia 2016 r.

(masz)

Fot. R.WOJCIECHOWSKI (arch.) 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Paweł
2016-08-26 09:48:14
Jeżeli ktoś chce in vitro, niech płaci. Powodem małej dzietności w mieście jest nie brak dopłat do takich zabiegów, ale to, ze jest tu po prostu bieda z nędzą. Ekonomiczne dno, główni pracodawcy to budżetówa i markety, reszta to drobnostka, tragiczny poziom infrastruktury edukacyjnej, za to koszmarnie drogie mieszkania. Więc ludzie stąd uciekają, a ci, którzy zostali mają jedno dziecko, góra, z przypadku, dwójkę.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA