Sanki z jeziora Rusałka ściągali w poniedziałek po godzinie 17 szczecińscy strażacy. Nie wiadomo w jakich okolicznościach znalazły się one na środku tafli lodu. Świadkowie jednak alarmowali, że jakieś dzieci próbują się do nich dostać. Strażacy zdecydowali, że bezpieczniej będzie zabrać sanki z tamtego miejsca - żeby dzieci nie miały pokusy wchodzenia na cienki i kruchy lód. Przybył więc jeden zastęp strażaków, zaopatrzony w sanie do przemieszczania się po lodzie, zabrał zabawkę z jeziora i przekazał ją Straży Miejskiej. Właściciel pewnie może ją tam odebrać.
REKLAMA
(sag)
Fot. Robert Stachnik (arch.)
REKLAMA
Komentarze
:D
2016-01-19 07:24:03
"...Wykształciły się k.... za nasze piniądze i każą łopatować..." haha
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
do brawo
2016-01-19 02:29:39
21 Marca
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Sanki u straży miejskiej
2016-01-18 20:40:09
No już oni je zagospodarowali, teraz beda patrole saneczkowe - jeden ciągnie, drugi siedzi i tak na zmianę, beda sprawdzać gdzie miasto nie odśnieża chodników a przy okazji sami wywala mandacik przy prywatnych posesyjkach.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
BRAWO BRAWO BRAWO !!!!
2016-01-18 20:12:52
A co z tą k....ką FRYGĄ ?
Kiedy ją do Rusałki?
Będziemy topić Marzanneę
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.