Od kilku tygodni trwa drugi etap rewitalizacji skweru im. Michała Doliwo-Dobrowolskiego, na Turzynie. Będzie kosztował blisko 150 tysięcy złotych. „Czy nikt tego nie kontroluje?" - pyta Ryszard Szablewski, nasz Czytelnik.
Skwer u zbiegu ul. Sikorskiego i al. Bohaterów Warszawy - przez lata brudny i zaniedbany - teraz zmienia oblicze dzięki staraniom oraz finansom miejscowej Rady Osiedla, a przy wsparciu Zakładu Usług Komunalnych. W pierwszym etapie ustawiono cieszące się sporym zainteresowaniem młodzieży przyrządy do ćwiczeń siłowych. Teraz - w drugim - są tworzone chodniki oraz trawniki.
Codziennie obok trwającej na skwerze budowy przechodzi pan Ryszard, nasz Czytelnik.
- Zauważyłem, że jedna z zaprojektowanych alejek zmierza prosto w... drzewo. Mało tego. Wytyczono ją wbrew od lat wydeptanej ścieżce, która biegnie największym skrótem, po skosie - opowiada Ryszard Szablewski. - Gdy na te fakty zwróciłem uwagę kierownikowi prac, to w odpowiedzi usłyszałem: „Się skręci". Faktycznie. Skręcili tuż przed drzewem. Idiotyzm! Gwarantujący na przyszłość wydeptywanie świeżej trawy. Miasto, czyli my wszyscy, za taką całość zapłacimy słono...
Inwestycja jest realizowana etapami. Ten - będzie w czteroletniej gwarancji. Co oznacza, że w tym czasie przebiegu wytyczonych przez projektanta chodników zmieniać nie będzie można. Nawet jeśli - wbrew logice i regułom architektury krajobrazu - nie uwzględniają funkcjonalnych i zwyczajowych tzw. przydeptów. ©℗
(an)
Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Fot. Ryszard SZABLEWSKI