Początek środowych obrad sejmiku zachodniopomorskiego miał burzliwy przebieg – pewnie dlatego, że to ostatnia debata radnych przed zaplanowanymi na 21 października wyborami samorządowymi. Spierano się o porządek obrad, a potem o zmiany w budżecie.
Paweł Mucha z Prawa i Sprawiedliwości dziwił się, że aż „125 milionów ma być niewydatkowane na cele inwestycyjne”.
– To gigantyczna porażka – ocenił radny. – Oznacza konkretne nierealizowane inwestycje. Nie przypominam sobie korekty na taką skalę. Potwierdza się nierealność budżetu, o której mówiliśmy.
– Co z konsolidacją urzędu? – dopytywał Robert Grzywacz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nawiązując do zerwania umowy z firmą Pas-Projekt, która miała przygotować dokumentację projektową nowej siedziby marszałka przy ul. Piłsudskiego. – Panie marszałku, czy pan wyciągnie jakieś wnioski?
Marszałek Olgierd Geblewicz odpowiadał tak:
– W całej Europie mamy opóźnienia w wydatkowaniu funduszy unijnych. Pieniądze trzeba zainwestować, a nie wydać, trzeba zrobić to mądrze, a nie szybko. Jeśli chodzi o ilość zmian w budżecie, to nie odstajemy od innych samorządów. Tak się pracuje w każdym samorządzie.
Do sprawy konsolidacji odniósł się Bohdan Roszkowski, dyrektor Wydziału Inwestycji i Nieruchomości Województwa Zachodniopomorskiego.
– Ktoś może uważać za porażkę to, że umowę rozwiązano. My patrzymy na to tak, że to dobry ruch, bo daje możliwość szybszego i lepszego procedowania.
Dyrektor stwierdził, że opieszałość projektanta była dla niego „niemiłym zaskoczeniem”.
Zmiany w budżecie zostały przegłosowane.
(as)
Fot. Ryszard Pakieser