SLD wraca pod swój szyld

 

- Chcemy być sobą - mówi Dariusz Wieczorek. I reaktywuje klub SLD w sejmiku województwa. Jest to możliwe, bo do Sojuszu zapisał się były peeselowiec Robert Grzywacz.

W ostatnich wyborach samorządowych SLD dostał się do sejmiku z 4 radnymi. Kiedy dwóch z nich rozstało się z partią, klub radnych się rozsypał (minimalna liczba członków to 3 osoby). Dariusz Wieczorek i Jerzy Kotlęga przez pewien czas byli niezrzeszeni. Taka sytuacja trwała do momentu, kiedy Robert Grzywacz, były już dziś członek zarządu województwa, popadł w konflikt ze swoją ówczesną partia PSL. Radni połączyli siły i utworzyli klub Samorządowiec, który w piątek zmienił nazwę.

- Klub SLD wrócił do sejmiku województwa - powiedział Dariusz Wieczorek. - Chcemy być sobą. SLD jest SLD. Będziemy pokazywać naszym wyborcom nasz program - dodał.

Robert Grzywacz, który kilka dni temu podpisał deklarację członkowską, należy teraz do szczecineckich struktur partii. Wcześniej przez 22 lata był działaczem PSL. Mówiąc w piątek do dziennikarzy, co takiego kilka miesięcy temu zraziło go do partii ludowej, stwierdził: - Buta i arogancja Jarosława Rzepy (szefa PSL w regionie i wicemarszałka województwa - red.) w stosunku do innych ludzi, kolesiostwo i stołki tylko dla swoich - powiedział Grzywacz.

Dopytywany, czy to znaczy, że kiedyś był „kolesiem”, a później przestał nim być, odpowiedział, że on nie dostał stołka, tylko został desygnowany do stanowiska członka zarządu województwa przez władze regionalne PSL.

- To, co mówi teraz Robert Grzywacz (nt. buty, arogancji i kolesiostwa - red), to jest objaw jego frustracji po tym, jak nie jest już członkiem zarządu województwa - komentował Jarosław Rzepa. - Przez dwa lata mógł pracować na rzecz regionu i naszej partii, ale tej szansy nie wykorzystał. Nigdzie nie reprezentował PSL, przez dwa lata nie udzielił ani jednego wywiadu - dodał. ©℗

(masz)

Fot. Magda SZCZEPKOWSKA

Na zdjęciu: do wyborów samorządowych radni SLD w sejmiku będą się przygotowywać pod szyldem Sojuszu