Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Słonina i ryby na wschodnią modłę

Data publikacji: 14 października 2017 r. 11:34
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:53
Słonina i ryby na wschodnią modłę
 

Polski, ukraiński i białoruski - te języki można było najczęściej usłyszeć w sobotę od rana w "Ukrainoczce", czyli delikatesach oferujących produkty zza naszej wschodniej granicy. Sklep szybko się wypełnił klientami, były momenty, że ciężko było się dostać do niektórych regałów.

Polacy najczęściej przychodzili z ciekawości. Mieszkający w Szczecinie obcokrajowcy - z tęsknoty. W pierwszych godzinach największym powodzeniem cieszyła się słonina (w plastrach, w kawałkach, wędzona lub w przyprawach), suszone ryby, kwas chlebowy i konserwy. Wielu Polaków było też zainteresowanych mrożonkami - pielmieniami, czyli pierogami i bardzo gęstym skondensowanym mlekiem. Po degustacji część klientów sięgała także po chałwę. Z rezerwą natomiast podchodzono do marynowanych arbuzów, kiszonych pomidorów, pasztetu z koniny czy wędzonych ozorów wieprzowych.

- Otwarcie tego sklepu kosztowało nas wiele pracy - przyznaje Irina Primieczajewa, właścicielka sklepu. - Lokal przejęliśmy na początku lipca, otwarcie sklepu planowaliśmy wcześniej. Niestety, nie było tu remontu od 30 lat i zanim przeprowadziliśmy remont oraz dopełniliśmy wszelkich procedur, plany trzeba było zmienić.

Prace przygotowawcze trwały jeszcze w nocy z piątku na sobotę. Po minach klientów i frekwencji można przypuszczać, że było warto. Szczeciński sklep przy Bramie Portowej to druga placówka pod tym szyldem w Polsce. Pierwsza działa w Gorzowie Wielkopolskim. Obie oferują produkty z Ukrainy, ale także Rosji, Białorusi, Armenii czy Gruzji. Oferta ma byc z czasem rozszerzona o kosmetyki i alkohol. ©℗

Tekst i fot. ToT

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Cola, przynies wiadro wody
2017-10-15 00:11:38
No i pozniej opisac szeroko... jak Ktos sie "rozchoruje" ??
@ Sromotnik
2017-10-14 21:39:53
Cyganów nie żal. Marynarze są, tylko nie wiem jak chciałbyś ich rozpoznać na ulicy.
SromotnikBezwstydny
2017-10-14 16:00:15
Coż drgnęło... a przecież już daaawno mozna było do Szczecina zaprosić handlowców z Litwy, Czech,Skandynawów czy Madziarów... Teraz w naszym mieście to już ani marynarzy ani Cyganów nie widać... Zrobiło się jakoś zaściankowo...Kartoflano -buraczano... Tylko podczas zlotu żaglowców przypomina się dawniejszy Szczecin, z bujnym, portowym zyciem...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA