Nieprawidłowości związane z przestrzeganiem czasu pracy wykazała kontrola w szpitalach, które podlegały spółce Centrum Dializa z Sosnowca. Latem br. w lecznicy w Białogardzie zmarła nagle 44-letnia lekarka. Trwa prokuratorskie śledztwo.
Przypomnijmy. 8 sierpnia br. wieczorem kobieta została znaleziona martwa w szpitalu powiatowym w Białogardzie. To była czwarta doba pełnionego przez nią dyżuru w lecznicy, którą zarządzało Centrum Dializa z Sosnowca. Wstępne ustalenia wskazały, że kobieta zmarła z powodu zawału. Prokuratura Rejonowa w Białogardzie zajęła się ustaleniem przyczyn nagłego zgonu. Są nowe okoliczności. Nie musiała to być śmierć z przepracowania.
Zdaniem Ryszarda Gąsiorowskiego z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, istotne dla przebiegu śledztwa są wyniki specjalistycznej sekcji zwłok. Te badania zostały przeprowadzone w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Okazało się, że pracująca ponad normy na lekarskich dyżurach 44-letnia pani anestezjolog zażywała leki.
Nie jest znana nazwa substancji, którą przez długi czas stosowała kobieta. Prokuratora z Białogardu wystąpiła o udostępnienie pełnej dokumentacji medycznej do przychodni, której pacjentką była 44-latka.
Być może wgląd to tych danych rozstrzygnie losy śledztwa, które prowadzone jest w sprawie spowodowania zgonu lekarki przez inne osoby. ©℗
(m)
Fot. Artur Bakaj