Prawie dwa lata temu u pacjenta stwierdzono nowotwór, zdaniem lekarzy – niedający nadziei na wyleczenie. Rodzina postarała się, by mężczyznę objęło opieką hospicjum domowe. Przez półtora roku – jak twierdzą – lekarz z hospicjum pojawił się tylko raz.
Pielęgniarka bywała cztery razy w miesiącu, choć miała być osiem. Kiedy zakończyli współpracę z tym hospicjum, okazało się, że na koncie pacjenta widnieje wiele innych usług medycznych, których nie wykonano, a za które NFZ zapłacił. To nie wyjątek. Liczba nadużyć czy wręcz wyłudzeń jest ciągle duża. W ubiegłym roku 47 pacjentów zgłosiło zastrzeżenia do wykonania usług medycznych. Osiem spraw trafiło do szczecińskiej prokuratury.
– Mój teść przez 1,5 roku był objęty opieką hospicjum domowego w jednej z miejscowości pod Szczecinem – zawiadomiła „Kurier” mieszkanka Szczecina (prosiła, by nie ujawniać nazwiska ze względu na toczącą się właśnie procedurę weryfikacji w szczecińskim oddziale NFZ). – Lekarka pojawiła się tylko na początku. Pielęgniarka przychodziła do pacjenta dużo rzadziej niż wynikałoby to z umowy z NFZ-em. O wizytę pani doktor dopominaliśmy się wielokrotnie i zawsze bezskutecznie. Później, kiedy zrezygnowaliśmy z usług tego hospicjum, okazało się, że mój chory teść korzystał z… wielokrotnych porad lekarskich, badań, a nawet wizyt dentystycznych. Tyle tylko że tych usług nie było. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 kwietnia 2017 r.
R.K. Ciepliński
Fot. D. Gorajski (arch.)