Lalki zamiast książek, klocki w miejscu podręczników - tak coraz częściej wyglądają księgarskie półki. Szczecińscy księgarze przyznają: społeczeństwo przestaje czytać. Księgarnie ratując swój byt, zmieniają asortyment. Kryzys ten dodatkowo pogłębił darmowy podręcznik.
Zgodnie z założeniem, w przyszłym roku bezpłatny podręcznik obejmie całą szkołę podstawową i całe gimnazjum. W księgarniach podręczniki kupować będą uczniowie liceów i techników. Wielu księgarzy wątpi, czy będzie wtedy w stanie udźwignąć prowadzenie księgarni.
- Państwo doprowadzi do tego, że nie będzie księgarń na rynku. Na samych podręcznikach do liceów księgarnie nie mają szans się utrzymać, gdyż marże na podręcznikach są niewielkie, a po książkę przychodzi niewiele osób - nie kryje obaw Robert Kłosowski, współwłaściciel Księgarni Atut na deptaku Bogusława w Szczecinie.
Krzysztof Bartkowiak, właściciel Księgarni Educatio przy ul. Śląskiej w Szczecinie, nastawionej głównie na sprzedaż podręczników, jest przerażony coraz trudniejszą sytuacją księgarń. - Wszystkie się zamkną. Nie będzie w Szczecinie ani jednej - przepowiada. - Nikt księgarzy z czynszu nie zwolni, a trzeba opłacić pracowników, media, ZUS. Ponadto kupuję za 30 zł książkę, którą później widzę w koszach w Carrefourze, Biedronce czy Lidlu za 5-10 zł.
Cały artykuł w Kurierze Szczecińskim i w e-wydaniu z 21.09.2016 r.
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
Maria
2019-03-21 14:28:38
Czytam te wypowiedzi i od niektórych to włos na głowie mi się jeży. W większości wypowiedzi tylko o cenie się dyskutuje.Nie bierze się pod uwagę innej wartości książki. Jak świat światem zawsze mądrzy tego świata swą mądrość czerpali głównie z książek. Od oglądalności"Tańca z Garami"i "występów różnych garnkotłuków" jak słusznie zauważył jeden z opiniujących problem- trudno zdać maturę.Z życia wynika, że te osoby niestety zdają maturę i chcą stanowić elitę narodu.
Taka "elita" dostaje się potem na najlepszy uniwersytet.Poziom ich wiedzy pokazała telewizja w sondzie przeprowadzonej przed uczelnią.Odpowiadali studenci.Pytania dotyczyły wiedzy o Polsce. Oto pytania
-Gdzie jest województwo lubuskie?
-student-na mapie pokazał lubelskie
-Gdzie jest województwo kujawsko-pomorskie?
-student- na pewno nad morzem
-Rzeka Bug z jakimi państwami graniczy?
-student- nie wie,że coś takiego w ogóle istnieje
-Gdzie jest górny a gdzie dolny bieg Wisły?
-student- dla niego była to abstrakcja
Sondę tę przeprowadziła telewizja w dniu 20.03.2019 przed Uniwersytetem Warszawskim.
Włos mi się na głowie jeży dlatego,że być może kształcą się oni na kierunkach pedagogicznych i pójdą do pracy do szkoły.
Dla mnie to obojętnym jest fakt na jakich kierunkach uczą się ci ludzie, będą chcieli stanowić trzon elity intelektualnej kraju.
WIELKI, WIELKI wstyd Panie i Panowie.
Jako podatnik i obywatel zastanawiam się długo jeszcze potrwa taki cyrk w edukacji.Przecież ci ludzie uczyli się geografii już co najmniej 6 lat. Na którymś z etapów swej edukacji musieli zaliczyć wiedzę o Polsce. Nauczyciele tych osób oceńcie efekt swej pracy.
Według mnie są to te osoby,które na książkę patrzą poprzez pieniądze, które według nich na pewno byłyby one źle zainwestowane gdyby ją sobie kupili. Dla nich książka rzecz zbędna.
Spotykam się z takimi ludźmi na co dzień.
Przekonani są-że ziemia jest płaska,
że "Wesele" zostało napisane w Starożytności a kto je napisał-to skąd ona może wiedzieć. Mówię o absolwentach szkół średnich. Mogę dużo podawać takich przykładów.
PROSZĘ więc spojrzeć na książkę nie jako stertę papieru tylko na wartość intelektualną. Dopóki będą dyskutować na temat książki osoby,które na jej temat mało lub nic nie wiedzą to wszystkim da się to we znaki. Będzie to ze szkodą dla osób fizycznych i dla gospodarki.
A o dzieciach i uczniach takich rodziców i takich nauczycieli nie nogę nawet myśleć.
A osobie, która tak się napracowała w rachunkach wyliczając te 100 książek rocznie WSPÓŁCZUJĘ BARDZO . Pewna jestem, że nie czyta wcale. Szkoda było ma to wyliczanie Pańskiego czasu. Oceniam to po treści tekstu. Styl tekstu na mierny. Ortografia jeszcze gorsza. Proszę więc zamartwić się o własną edukację a nie zajmować się problemami innych. ŻYCZĘ Panu wytrwałości w samodoskonaleniu.
Młoda 13
2018-02-20 12:32:21
A co to są te księgarnie?
nikl
2017-04-23 15:12:27
Małe podmioty handlowe nie mogą w Polsce działać z powodu ujemnych marż i wszystkie zbankrutują, nie tylko księgarnie. Gdy mały sklep kupuje towar w hurtowni, to płaci w hurcie 20% więcej niż cena detaliczna wystawiona w wielkim markecie! Konieczna jest ustawa nakazująca obniżenie cen hurtowych np. 5% poniżej rynkowych cen detalicznych. Wtedy małe sklepy nie będą wykluczane z rynku zmowami cenowymi. Wiadomo że na ujemnej marży nie da się pracować.
do Hogo Fogo
2016-09-22 09:38:06
Na zasadzie twojego bezmózgowego myślenia teatry i opery też winny podlegać prawom rynku.
HK
2016-09-22 08:50:43
Gościu drogi , kiedy chodzi własnie o to,żeby biblioteki kupowały więcej niż pięć książek rocznie!
Marian
2016-09-22 02:59:15
ksiazka=myslenie i to prawda. Sa ludzie dla ktorych ebook to nie to samo co dotyk papieru i zapach druku.
Ludzie coraz mniej czytaja bo maja coraz mniej czasu na relaks i wolny czas.
Czytanie rozwija umysl, daje poglad na swiat! A co teraz dzieje sie w szkolnictwie i nie tylko dazy do oglupienia spoleczenstwa. A udowodniono ze najlepiej rzdzic GLUPIM spoleczenstwem!!!!
Pozdrawiam wszystkich czytelnikow :)
książka = myślenie
2016-09-21 22:32:32
Jak czytam pisane tutaj brednie, to wiem dlaczego książka jest taka ważna. Czytanie książek zapobiega zabrednieniu totalnemu i tak pustej głowy. Takiego społeczeństwa potrzebuje dzisiejszy świat.
Może ktoś odpowie po co państwo lub samorząd dokłada do tzw. plenerowych imprez, np. tzw. Dni Morza, Zlot Żaglowców, Pokaz fajerwerków ...
Biblioteki - ok, ale np. darmowe książki to zaledwie 17 sztuk, Miejska kupi może 5 szt. czy to znaczy, że nakłady mają wynosić 22 sztuki?
Temu, który czyta 100 książek rocznie życzę powodzenia w kabaretonie. Proponuję na początek listy H. Sienkiewicza, E. Rymara Historię polityczną i społeczną Nowej Marchii w średniowieczu, a na dokładkę K. Bartla Perspektywę malarską. W sumie to tylko 15 tomów, więc o relację poproszę za - dam fory - dwa miesiące. Jazda!!!!
Reszty nie mam już sił komentować, bo rany z dzieciństwa otwierają się na samą o nich myśl.
aida
2016-09-21 19:53:37
Obawiam się, że nie ma co walczyć o specjalne prawa dla księgarni. z jednej strony prawa rynku - dlaczego ktoś sprzedający książki ma mieć jakieś specjalne przywileje? Z drugiej strony - nowa rzeczywistość: nie czytamy, wolimy ebooki, dostęp do informacji chcemy online. Poza tym książki tzw paperback są za drogie dla Polaków. To są czytadla które po przeczytaniu można wyrzucić do kosza, no więc powinny być max w cenie kolorowego pisma.
Małi
2016-09-21 19:26:59
Biblioteki, biblioteki!Kiedyś były centrum każdego osiedla, dzielnicy, ulicy !
Tam można było spotkać ciekawych ludzi, zainteresowanych rozmowami o czyms innym niż tylko zakupy, dzieci i przepisy kulinarne.
Można było być niezwykle oczytanym , znać nowości ze wszystkich dziedzin nie wydając pieniędzy. Przeciez kiedys ludzie byli ubożsi ,a czytali !
Ządajmy bibliotek ,żądajmy od państwa dobrze zaopatrzonych bibliotek, a zycie stanie się ciekawsze!
HogoFogo
2016-09-21 17:11:50
Nie widzę powodów dla których księgarnie nie miałyby podlegać prawom rynku, skoro są przedsięwzięciami nastawionymi na zysk. Jeśli zgadzamy się, że może upaść sklep spożywczy w śródmieściu to może zniknąć także i księgarnia.
To samo dotyczy aptek.
Ględzenie, że czytelnictwo zależy od liczebności księgarń jest bez sensu. W istniejących księgarniach nie ma kolejek i nie ma klientów, gdyż książkę łatwiej i TANIEJ jest kupić w sklepie internetowym niż telepać się do miasta i tracić czas na szukanie na pólkach czegoś, co jest na wyciągniecie myszy, dwa kliknięcia od nas.
Nawiasem mówiąc UM Szczecin robi wszystko, aby zniechęcić ludzi do odwiedzania miasta.
czytelnik
2016-09-21 16:38:47
Pomyslmy nad przyczynami.
W roku czytam 100 ksiazek. Przecietna ksiazka kosztuje miedzy 20 - 40 zl, zakladajac, ze mowimy o ksiazce z ksiegarni i nie jest to zadna specjalistyczna dziedzina. Przyjmijmy srednia 30 zl za ksiazke. 30 x 100 = ? Odpowiedzcie sobie sami. Pod wzgledem zarobkow polakow. Kto niby ma srednia krajowa na reke? Menadzer? Kierownik? A zwykly pracownik? Przeciez nie mamy w tym kraju 20 milionow menadzerow po sredniej krajowej na reke. Masa ludzi robi za minimalna do 2500 zl. A zazwyczaj ten ktory ma juz te 2000 - 2500 - 3000 - zasuwa caly dzien, wiec kiedy ma czytac ksiazki? To samo - ramy czasu - tyczy sie wlascicieli firm, pracujacych za granica itd.
Druga kwestia - gdzie ja mam to trzymac ? Musialbym miec wielki dom ze 100 metrow kwadratowych, gdzie mieszkalbym na 30 metrach, a reszta to sklad ksiazek. Predzej juz ebooki. Chociaz i te nie sa tansze.
Trzecia kwestia - co ja z tym zrobie? Prawda jest taka, ze ile razy siegamy w przyszlosci - po juz przeczytana ksiazke?
Okay, kazdy ma ulubiona serie ksiazek. Jakas sage. Lekture. Przeczyta ten drugi - trzeci raz. A reszta?
Czwarta kwestia - biorac pod uwage powyzsze plus inne komentarze - nie dziwcie sie ze ludzie beda korzystali z bibliotek, chociaz i tych za wiele nie ma. Ot ekonomiczniej. Albo sciagaja piraty z internetu. Badz wola ebooki, ktore swoja droga sa wygodniejsze - pyk, placisz, dostajesz ebooka, czytasz. Przeczytasz - zostawiasz na dysku. Nie zajmuje fizycznie miejsca w mieszkaniu. Zapomnialbym, ze niebawem tak jak z muzyka, bedzie z ksiazkami - placisz abonament i masz dostep do e-biblioteki z setkami tytulow.
Piata kwestia - fakt, zus, oplaty itd kosztuja. Wszystko idzie cenowo do gory. Takze i dlatego klient nie kupi tej ksiazki. Takze dlatego ksiegarnie nie sa w stanie sie utrzymac. Z kolejnej strony - pomijajac konurencje cenowa ksiegarni, ksiegarni w postaci duzych sieci, zatory platnicze, ceny ksiazek u wydawcow, w hurtowniach, tanie ksiazki w marketach - ksiegarnie same strzelaja sobie w kolano.
W kazdej ksiegarni jest to samo. Moze byloby inaczej gdyby ksiagarnia A miala ezoteryke i fantasy. Ksiegarnia B kryminal i dramat. Ksiegarnia C komedie i sensacje. Ksiegarnia D ksiazki specjalistyczne. A tak potrzebujesz ksiazke x. Co wjedziesz do ksiegarni - jest w kazdej kolejno odwiedzonej. Za duzo tego samego. A konkurencja to tylko cena. Czyli marza.
Niestety, tak jest nie tylko w branzy ksiegarskiej. W innych branzach tez.
Ratio
2016-09-21 15:26:32
To jest chyba reklama dyskontów sprzedających książki , bo na pewno nie obrona księgarń!
bingo
2016-09-21 11:56:55
Szkoda, że nie napisano o księgarni Ossolineum, którą wykupił i zamknął słynny gastronomik z Wałów, notabene Mecenas Kultury Miasta Szczecina. Upadek czytelnictwa jest na rękę rządzącym klanom partyjnym, bo jak nikt nie będzie czytał, to i nie będzie samodzielnie myślał.
Jan
2016-09-21 11:54:35
Szczecinianinowi książka jest potrzebnja tak, jak rybie ręcznik.
.
2016-09-21 11:46:12
Księgarnie są niepotrzebne. Miastu wystarczy jeden stragan z książkami autorstwa JP2 i Szymborskiej. Olgę Tokarczuk można dodawać gratis jako upominek promocyjny do margaryny.
tv
2016-09-21 10:53:45
Kryzys pogłębiają media i propagowanie elektronicznych czytników książek.
Jeżeli w telewizji promuje się osoby znane z tego, że są znane, a nie osiągnęły nic konstruktywnego, to czego się spodziewać.
Do tego dochodzą ogłupiające telewizyjne programy i jest komplet.
czytelnik
2016-09-21 10:52:56
Niedawno w TV pani znająca temat powiedziała, że czytelnictwo wcale nie upada, tylko coraz więcej osób czyta e-booki i stąd zafałszowane statystyki. Może coś w tym jest.....oczywiście taka sytuacja spowoduje upadek księgarń, ale to nie oznacza, że ludzie nie czytają. Za kilka lat gazety i książki będą wyłącznie w wersjach elektronicznych. Może i dobrze bo oszczędzimy lasy.
A
2016-09-21 10:49:18
"(...) a wsparcia nie mają ani ze strony państwa, ani samorządu" - no i co w tym niezwykłego? Czasy się zmieniają i tyle, nie rozumiem, dlaczego instytucje państwowe miałyby wspomagać księgarzy, ponoć mamy wolny rynek. Równie dobrze mogliby domagać się odgórnej pomocy szewcy, krawcowe, małe butiki, wydawnictwa i gazety itd. Głupie pretensje.
A
2016-09-21 10:48:58
"(...) a wsparcia nie mają ani ze strony państwa, ani samorządu" - no i co w tym niezwykłego? Czasy się zmieniają i tyle, nie rozumiem, dlaczego instytucje państwowe miałyby wspomagać księgarzy, ponoć mamy wolny rynek. Równie dobrze mogliby domagać się odgórnej pomocy szewcy, krawcowe, małe butiki, wydawnictwa i gazety itd. Głupie pretensje.
per A ad A
2016-09-21 10:39:24
Nie wszystko upada, rośnie np. oglądalność Tańca z Garami i występów różnych garkotłuków na wszelkich antenach tv. Tylko trochę ciężko później zdać maturę.
Mat Hum
2016-09-21 10:35:23
Zdawalność matur też upada, za to rośnie sprzedaż smarkfonów.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.