"Solidarność" zaprotestuje

 

We wtorek, 28 marca o g. 14, przed szczecińskim magistratem będzie pikietowała zachodniopomorska "Solidarność". Związkowcy domagają się podwyżek od września dla pracowników podległych prezydentowi - średnio o 200 złotych (ogólna suma podwyżki, której domagają się od ub. roku, to 700 zł)i- oraz zwiększenia zatrudniania w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Jednocześnie "Solidarność" informuje, że na ich trzeci postulat, rozpoczęcie negocjacji Ponadazkładowego Układu Zbiorowego Pracy, prezydent się zgodził.

- Prezydent jednostronnie podjął decyzję, że dla części pracowników podwyżka wynagrodzeń będzie wynosiła 110 złotych brutto, dla drugiej grupy będzie wynosiła 200 - tak relacjonował rozmowy z przedstawicielami miasta Mieczysław Jurek, szef zachodniopomorskiej "Solidarności". - Natomiast myśmy mieli inne zdanie na ten temat. Pan prezydent określił, że nie jest partnerem do rozmów dla wszystkich pracowników siedzących przy stole, a jedynie dla grupy, która, umownie powiedzmy, pracuje w budynku magistratu.

Halina Sobolewska, reprezentująca pracowników niepedagogicznych, stwierdziłą, że "Solidarność" nie zgadza się na jednostronne podwyżki zaproponowane przez prezydenta.

-Okazało się, że jednostronna decyzja prezydenta podzieliła pracowników - oceniła. - Mówimy praktycznie o kwocie 60 złotych na rękę. Co to jest za podwyżka?

Co do MOPR - brakuje tu 50 pracowników socjalnych.

- Takich, którzy mogliby wchodzić w środowisko - powiedziała Alicja Pawluczuk z MOPR. - Takich pracowników jest 140. A powinno być, zgodnie z ustawą i biorąc pod uwagę ilosć mieszkańców Szczecina, 190.

Mieczysław Jurek zapowiedział, że do Państwowej Inspekcji Pracy zostanie wysłane pismo z prośbą o skontrolowanie tej sprawy.

Pracownicy MOPR kilkanaście dni temu protestowali przed magistratem. Skarżyli się m.in. na to, że zarabiają o wiele mniej niż pracownicy innych miejskich instytucji. ©℗

(as)

Na zdjęciu: Pracownicy socjalni już protestowali przed szczecińskim magistratem.

Fot. Robert Stachnik