Aż trzy jednostki straży pożarnej gasiły w niedzielę (9 lipca) pożar w Pobierowie przy ul. Moniuszki. Oprócz miejscowych strażaków wspomagali ich koledzy z Rewala i Niechorza. Ogień wybuchł ok. godz.11 w trakcie przełączania przez jednego z pracowników butli gazowej na zapleczu lokalu. Nie nastąpił wybuch, ale ogień pojawiał się na wężu łączącym. Płomienie natychmiast przeskoczyły na pomieszczeni zaplecza. Obawiano się, że płomienie ogarną pobliskie lokale gastronomiczne, ale na szczęście tak się nie stało. Ogień strawił całe zaplecze gastronomiczne „Kogi”. Jednego z poszkodowanych zabrano na opatrunek do szpitala, a inny został opatrzony na miejscu.
* * *
W trakcie wykonywania zdjęć, co czyniłem stojąc na ulicy, a nie na terenie posesji, właściciele lokalu w wulgarnych słowach kazali mi tego nie robić: - Rozp…lę ci ten aparat. Wyp…j stąd - usłyszałem „propozycję nie do odrzucenie”. Rozumiem, że ktoś poniósł straty w trakcie sezonu i jest załamany, ale nie upoważnia go to do chamskiego traktowania dziennikarza w obecności policjanta, który szybko zareagował.
Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski