Spodziewana – choć nieoczekiwana – katastrofa

Fot. Mirosław Winconek  

Oficjalna wersja na temat zabytkowej willi przy ul. Słowackiego brzmiała: „Gmina Miasto Szczecin nie planuje odkupienia willi od obecnego właściciela, natomiast na bieżąco jest monitorowany stan techniczny zabytku". Tak aż do minionej soboty, gdy zawalił się jej dach oraz stropy.

Mury tej willi to świadectwo niełatwej historii Szczecina, jego przemian społecznych, kulturowych i ekonomicznych. Została wzniesiona w 1880 r. Jednak jej zdobienia, bogate elementy dekoracyjne, pochodzą z późniejszego okresu (1905 r.). Jak na ówczesne standardy była nowoczesna. Po wojnie zamieszkali w niej przesiedleńcy. Wykwaterowano ich w 1959 r., a ówczesne prezydium Miejskiej Rady Narodowej przekazało budynek do dyspozycji Wydziału Zdrowia UM. Willa stała się najpierw siedzibą Miejskiej Przychodni Matki i Dziecka nr 2 , a od 1976 r., gdy przeszła w zarząd Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Budynek do 1995 r. służył jako przychodnia. Rok później nabyła go pewna koszalińska firma. Potem kolejni kupcy ją odsprzedawali. Aż przed blisko dekadą zabytek przejęła prężnie rozwijająca się na warszawskim rynku firma deweloperska (Eko Park). Wraz z nowym inwestorem pojawiła się szansa na odrestaurowanie neorenesansowej perły. Niestety - sprawa zabytkowej willi pozostała z fatalnym skutkiem zaniechana. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 października 2017 r.

Arleta Nalewajko

Fot. Mirosław Winconek/Robert Wojciechowski/Grzegorz Siwa