Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Spółka Szczecińskie Inwestycje Miejskie wraca jak bumerang

Data publikacji: 20 stycznia 2019 r. 19:23
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:30
Spółka Szczecińskie Inwestycje Miejskie wraca jak bumerang
 

Na najbliższej sesji Rady Miasta radni po raz kolejny zajmą się uchwałą powołującą spółkę Szczecińskie Inwestycje Miejskie. Ma ona zająć się realizacją wszystkich inwestycji w stolicy Pomorza Zachodniego. Radni poprzedniej kadencji pomysł ten odrzucili. Tym razem projekt zostanie prawdopodobnie zaakceptowany.

Powstanie spółki mającej zajmować się miejskimi inwestycjami prezydent Szczecina zapowiadał już jesienią 2016 roku. Ale projekt uchwały w sprawie powstał dopiero wiosną 2017 r. Celem spółki miało być wykonywanie inwestycji na rzecz miasta. Spółka miała też przygotowywać dokumentację potrzebną do pozyskiwania pieniędzy z Unii Europejskiej oraz innych źródeł zewnętrznych.

Zdaniem władz miasta przesunięcie części zadań wykonywanych obecnie przez Wydział Inwestycji Miejskich i inne komórki Urzędu Miejskiego do nowej firmy ma pozwolić na zwiększenie sprawności i efektywności. Dodatkowo prowadzenie tego typu działalności w formie spółki prawa handlowego ma zwiększyć elastyczność kosztową. Ma także umożliwić zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów na warunkach rynkowych, co jest niemożliwe w ramach struktur magistratu. Kapitał zakładowy spółki ma wynosić 3 mln, a gmina obejmie w niej 100 proc. udziałów. Prezes podmiotu miał być wyłoniony w konkursie.

Powstanie spółki miało być odpowiedzią władz Szczecina zmasowaną krytyką ze strony polityków oraz lokalnych przedsiębiorców na realizację inwestycji w mieście – opóźnienia i dopłacanie do niektórych z nich. W kwietniu 2017 roku uchwała trafiła pod obrady Rady Miasta Szczecina. I radni nie zgodzili się na powstanie spółki.

Koncepcja powołania miejskiej spółki zajmującej się inwestycjami powróciła podczas ubiegłorocznej samorządowej kampanii wyborczej. Ubiegający się o reelekcję Piotr Krzystek po raz kolejny zapowiedział jej powstanie.

– Jeżeli mamy skutecznie realizować program inwestycyjny dla mieszkańców Szczecina, to musimy mieć do tego narzędzia. Ta spółka jest jednym z nich. Jeżeli tak nie będzie, to będziemy musieli to robić w sposób łatany, tak jak to robimy dzisiaj – mówił Krzystek.

Uchwała dotycząca powołania nowego podmiotu ma być przedmiotem obrad radnych na najbliższej, wtorkowej sesji Rady Miasta. Jakie będzie teraz ich stanowisko?

– Na razie jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Będziemy o tym dyskutować na klubie. Ja osobiście byłem o tę sprawę pytany w czasie kampanii wyborczej, podczas jednej z debat. I byłem krytyczny wobec tego pomysłu, podobnie jak i innych koncepcji przenoszących majątek miejski na zewnątrz, jak np. w przypadku Szczecińskiej Agencji Artystycznej, spalarni, lokali komunalnych – stwierdził Bartłomiej Sochański, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta.

– Koalicja Obywatelska będzie za przyjęciem tej uchwały. Poprzednio wytworzyła się taka sytuacja, że trzy komisje Rady Miasta były „za”. Ale kiedy projekt trafił na sesję, to przepadł jednym głosem. Mieliśmy spotkanie z prezydentem w sprawie tego pomysłu. I zgadzamy się z jego argumentacją, że dzięki niej będzie można zatrudnić wysokiej klasy specjalistów za dobre pieniądze. Mieliśmy pytania co do monitorowania przez radnych sytuacji finansowej firmy. Ale prezydent zapewnił nas, że będziemy mieli pełny wgląd w dokumentację – stwierdził Paweł Bartnik, radny Koalicji Obywatelskiej. ©℗

(dar)

Fot. UM

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Quistorp.
2019-01-21 20:32:19
Jest rok 1900. Inwestycje miejskie są w rozpędzie. Miasto, (zarząd) dysponuje tylko pieniędzmi. Wykonawcami są firmy prywatne. Między innymi (piszę fonetycznie) Golnow, Johannes Quistorp, Toppfer, Didier i mnóstwo innych. Do głowy Oberburgermeistrowi nie przyszłoby zakładać firmy, którą by zarządzał i kontrolował. Bo był by w sprawach wątpliwych, sędzią we własnej sprawie. Dworzec PKP,kilka lat temu remontowała, rozbudowywała firma z Poznania. W czasie rozmów na budowie co drugie słowo; bladź, i bladź. Kładkę z Pomorzan do Wstowa, Firma warszawska , a podwykonawcy byli z Mołdawi, Ukrainy, i z Donbasu . Prawnik W. Sz. Pan mecenas B. Sochański dobrze o tym wie! Gwarancją na wykonanie i utrzymanie terminu jest ELEMENTARNY zapis. 1)30% zaliczka. 2) /30% wypłata I raty. 3) 30% wypłata II raty. Po okresie gwarancyjnym np. po roku! Wszystko i na temat. Budowa Arkonki nikogo nie nauczyła?
Miś
2019-01-21 11:58:12
A kiedyś wystarczyła blacha falista albo poczciwa "Frania".
pipi
2019-01-21 08:04:57
Beznadziejny pomysł! Za "komuny" tak było i miasto nie miało nad tym żadnej kontroli. Spółka dla znajomych "królika".
będzie się działo
2019-01-20 23:03:27
to takie spółki dla dobrze opłacanych swojaków.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA