Zmarła 84-letnia kobieta. Akt zgonu sporządzono z błędami, bo informacje podyktowała lekarzowi 86-latka chora na alzheimera. Podała błędne dane, które – jak się okazuje – ciężko jest dziś wyprostować. Jeden sąd przesyła akta do drugiego…
Zofia Łojko zmarła w 1988 roku w Choszcznie. Sporządzony został błędny akt zgonu, co powoduje, że dziś rodzina nie może uzyskać spadku. Czeka na sprawę sądową. By do niej doszło, rodzina musi przejść drogę przez mękę.
25 października ub. roku Urszula Mrugacz, wnuczka zmarłej, złożyła wniosek do sądu w Choszcznie o sprostowanie aktu zgonu babci. Zapłaciła 200 zł (80 w październiku i 120 w lutym) i czekała na wyznaczenie terminu. Pod koniec kwietnia br. dostała pismo z choszczeńskiego sądu, w którym ten poinformował ją, że sprawę przekazał do sądu w Goleniowie.
Miesiąc później pani Urszula udała się do sądu w Goleniowie, ale tam okazało się, że nie ma żadnych dokumentów. Nic z Choszczna nie wpłynęło.
M. Kwiatkowski
Fot. Archiwum/Robert Wojciechowski
Więcej we wtorkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 14 czerwca 2016 roku