Wydawało się już, że walka pani Pauliny nic nie da. Ale ona była konsekwentna. Gdy poczuła, że działania organów ścigania są, delikatnie mówiąc, mało energiczne, zwróciła się do szczecińskich mediów – do „Kuriera Szczecińskiego” i telewizji. Liczyła na to, że upublicznienie sprawy pomoże. I w efekcie pomogło, chociaż chwil zwątpienia było dużo.
Przestała już wierzyć w powodzenie, bo dochodziło nawet do tego, że postępowanie było umarzane. Pisaliśmy kilka razy o tej zadziwiającej sprawie, udało się nawet dzięki naszym publikacjom „namierzyć” adres oszustki w Wielkiej Brytanii, która wykorzystując zaufanie „przyjaciółki”, bezczelnie ją okradła. Tę historię w reportażu telewizyjnym w cyklu „Wokół nas” przedstawił dokładnie także Ernest Saj, który po emisji na lokalnym paśmie pokazał go także na antenie ogólnopolskiej.
– I to był chyba ten impuls, który sprawił, że moją sprawę potraktowano poważniej niż do tej pory – podkreśla pani Paulina.
Prokuratura ponownie zajęła się sprawą. Oszustka zmieniła front. Dobrowolnie przyjechała z Anglii do Szczecina i stawiła się w prokuraturze.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 28 lutego 2018 r.
Marek Osajda
Fot. Robert Wojciechowski