Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Staruszek Parys

Data publikacji: 29 sierpnia 2016 r. 16:11
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:13
Staruszek Parys
 

"Ten szpakowaty jegomość bardzo potrzebuje domu, gdzie jeszcze nieraz rozbawi opiekuna do łez, zaskoczy wigorem i okazując bezwarunkowe oddanie obdarzy człowieka przyjaźnią" - tak o Parysie mówią pracownicy schroniska, którzy wraz z wolontariuszami ratowali tego staruszka z potwornej choroby i zaniedbania, jakie zafundował Parysowi poprzedni pan jego życia i śmierci.

Teraz ma 11 lat i chyba tylko cudem dożył tego wieku. Gdy trafił do schroniska w listopadzie ubiegłego roku, był na zakręcie: wychudzony, z przykurczami mięśni, ze skórą w fatalnym stanie, a na domiar złego w ogromnym bólu spowodowanym nieleczonym i zaawansowanym nowotworem jąder.

- Guz był ogromny. Przez niego Parys miał nawet problem z chodzeniem. Nie sposób wyobrazić sobie, jak bardzo cierpiał - wspominają pracownicy schroniska. - Co okazywał drażliwością: nie ruszaj mnie, nie dotykaj, czego ode mnie chcesz. Jednak po usunięciu guza zachowanie Parysa zmieniło się całkowicie. Jest cierpliwy, przyjazny ludziom, łaknie z nimi kontaktu, lubi dotyk, głaskanie. Natomiast wobec innych zwierząt różnie bywa: suczki akceptuje w pełni, a nad samcami zdarzają mu się próby dominacji. 

Jest niczym stary lew: wielki, ciężki, wciąż silny i dumny.

- Ciężkie doświadczenia, długie leczenie i rekonwalescencja nie nadwątliły jego hartu i pogody ducha. Kto go poznał, ten nabrał przekonania, że to szczeniak w ciele staruszka. Tyle że znający zasady dobrego wychowania i swoje miejsce w stadzie - dodają pracownicy schroniska. - Jest towarzyski, skory do figli i do aportowania: nawet największe kłody na wybiegu są jego. Wzorowo chodzi na smyczy, a mimo dojrzałego wieku wciąż bardzo lubi biegać. 

Ale nie jest psem do stróżowania. Tym bardziej, że nie broni miski ani terytorium. Dlatego raczej nadaje się do domu seniorów, tyle że aktywnie spędzających czas, choćby na długich spacerach. I bez obaw: jego dłuższa sierść łatwo poddaje się pielęgnacji i jest bardzo przyjemna w dotyku. 

Kto chciałby Parysa (1148/15 ) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗

(an)

Fot. ZUK/Schronisko

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA