Straż gminna daje lekcję „skarżypytom”

 

Mieszkańcy ul. Krótkiej w Rewalu w lipcu 2018 r. napisali skargę do pełniącego obowiązki wójta Rewala Macieja Bejnarowicza na pełniącego obowiązki komendanta straży gminnej Marka Bławata, który przed swoim pensjonatem przy tej ulicy wygrodził dla siebie miejsce parkingowe w strefie zamieszkania.

We wspomnianym miejscu nie ma strefy parkowania, nie ma oznaczonego parkingu i wyznaczonych miejsc parkingowych. Jak widać, samochód należący do komendanta Bławata parkuje wzdłuż płotu (nie prostopadle) i ogrodzony jest ustawionymi przez niego palikami zamontowanymi w betonowej podstawie. Parking przed jego pensjonatem jest pasem drogi technicznej gminy, ale czy ma zgodę na parkowanie tam swojego samochodu, czy też aut swoich wczasowiczów? Zapytaliśmy o to, dzwoniąc na służbowy numer straży gminnej.

– Jestem w pracy i nie zajmuję się prywatnymi sprawami. Postępowanie prowadzi policja i tam proszę dzwonić – usłyszałem.

Mieszkańcy, którzy zgłosili sprawę na policję, mieszkają kilkadziesiąt metrów dalej (po przekątnej) od pensjonatu komendanta. Kiedy komendant dowiedział się o skardze, nagle przed komunalnym blokiem skarżących się mieszkańców pojawił się znak drogowy oznajmujący, że jest to parking dla posiadaczy kart Przydomowych (?) Miejsc Parkingowych (PMP), za który trzeba zapłacić 135 zł rocznie. Przez wiele lat mieszkańcy parkowali za darmo przed swoim domem, a teraz nagle kazano im za to płacić. Natychmiast po ustawieniu znaków na miejscu pojawili się strażnicy gminni i zaczęli fotografować parkujące samochody. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 19 września 2018 r.

Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski

Na zdjęciu: Komendant straży gminnej „osłupkował” dla siebie miejsce parkingowe w pasie technicznym drogi gminnej.