Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Straż Miejska kontra prezes działek

Data publikacji: 02 czerwca 2018 r. 08:13
Ostatnia aktualizacja: 20 sierpnia 2019 r. 18:08
Straż Miejska kontra prezes działek
 

Czy można karać kogoś dwa razy za to samo? Jak się okazuje można, w czym spory udział ma szczecińska Straż Miejska, której strażnik Tomasz Jezierski uparł się, by pokazać, kto tu rządzi. Czy w innych przypadkach jest tak samo gorliwy? Raczej nie…

Prezes Stowarzyszenia Ogrodowego im. Powstańców Wielkopolskich przy ul. Janka Muzykanta (boczna od ul. Łukasińskiego) skazany został przez Sąd Rejonowy na karę grzywny w wysokości 800 zł za to, że „nie dopełnił obowiązku ustawienia pojemnika do zbierania odpadów zielonych przy bramie wjazdowej prowadzącej na teren ogródków działkowych, które były składowane na powierzchni ziemi”. Wyrok zapadł 26 marca br. Prezes Andrzej Kołodziejczyk nie odwołał się od wyroku, więc ten stał się prawomocny. Przystąpił do realizacji usunięcia nieprawidłowości na terenie ogrodów. Stanął kontener, a odpady zielone leżące na ziemi zostały wywiezione.

Przedmiotem sporu była pryzma odpadów zielonych, jaka powstała przy bramie wyjściowej od ul. Przygodnej (na działki są dwa wejścia). Faktycznie, przez wiele miesięcy działkowicze tu wyrzucali skoszoną trawę, zielsko i chwasty. Niektórzy wyrzucali nawet worki ze śmieciami, chociaż do tego służą pojemniki do segregacji odpadów. Ale w każdym stadzie jest czarna owca. Doniesienie do Straży Miejskiej złożył prezes sąsiedniego ogrodu „Kolejarz” Mariusz Bębacz. Zeznał on, że składowisko emitowało nieprzyjemne zapachy, było siedliskiem szczurów i pojawiały się tam… sarny. Dodał, że odpady nie były układane warstwowo i nikt nie kontrolował, co tam było wyrzucane. ©℗

Cały artykuł w magazynowym „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 1 czerwca 2018 r.

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

byy dzialkowiec
2018-10-01 21:00:41
moimi rodzice mieli tam kiedys działke on to jest dobry agent z tego prezesa on tam jest bo starsi ludzie tam go wybierają a mlodzi maja zal bo te skladaki jak na te dzialki sa za dużo jak chcecie tam kupywac tam dzialke to sie zanstowisice 100 razy czy warto pozdro
Grządka
2018-06-02 16:55:43
Strażnik jest osobã publiczną I ma nazwisko. Upierdliwy I złośliwy jakiś. Bajzlu na inych działkaçh nie widzi.
ciekaff
2018-06-02 16:05:13
Taki artykuł "prostytutka". Co ma do tego SM i podany z nazwiska strażnik ? Albo trzymacie poziom informacji albo wchodzicie w ligę GS24 !!
k
2018-06-02 14:24:25
Każdy z nas mieszkaniec , działmowicz , spacerowicz powinien prawidłowo usuwac swoje śmieci ! A co ma zrobić działkowicz z kłączami perzu , podagrycznika , z gniazdami namiotnicy na jabłoniach ? Najlepiej spalić , bo w kompoście mogą przetrwać ! A palić nie wolno -- faktycznie smród ! No , to jak płaci za wywóz smieci , to wyrzuca ! Problem jak z opakowaniami zwrotnymi . To juz chyba w PRL-u było mądrzej !
Ano
2018-06-02 13:29:48
I w czym problem - słuszna decyzja strażnika.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA