Gala z okazji stulecia Towarzystwa Przyjaciół Dzieci odbyła się w sobotę (22 czerwca) w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. To okazja do wspomnień, podsumowań i podziękowań tym, którzy pomagają Towarzystwu skutecznie działać na rzecz najmłodszych w naszym regionie. Na scenie działo się wiele, jednak najpiękniej błyszczały dzieci - podopieczni ognisk wychowawczych TPD - które zaprezentowały swoje talenty i oczarowały gości.
Świętująca stulecie organizacja na Pomorzu Zachodnim działa od 1945 roku. W okresie wojennym i powojennym TPD mierzyło się z takimi wyzwaniami jak sieroctwo dzieci, głód, bieda, brak opieki zdrowotnej i edukacji. Przez lata zmieniały się te potrzeby i obszary działania. Dziś na bazie rozbudowanej sieci placówek wsparcia dziennego, przedszkoli, ośrodków oraz placówek specjalistycznych i przy udziale swoich rzeczników praw dziecka organizacja nadal robi wszystko, by dzieci nie były krzywdzone, miały jak najlepszy strat, równe szanse rozwoju i po prostu szczęśliwe dzieciństwo.
- W następne stulecie wchodzimy z kolejnym ważnym zadaniem - mówi Zygmunt Pyszkowski, prezes Zachodniopomorskiego Oddziału TPD. - Prawie 80 tysięcy dzieci, mających rodziców, jest w instytucjonalnej pieczy zastępczej. Nie możemy się z tym pogodzić. Chcemy robić wszystko, aby dzieci wychowywały się w rodzinach naturalnych. Napisaliśmy projekt, pozyskaliśmy środki unijne i zaczęliśmy pracować z rodzinami w kryzysie, by zapobiegać umieszczaniu dzieci w pieczy, a także nad powrotem do domu tych dzieci, które w pieczy są. Działamy na bazie naszych placówek wsparcia dziennego, zatrudniliśmy specjalistów, mamy dobre efekty. Rodziny zastępcze i piecza instytucjonalna są i będą potrzebne, ale chcemy odwrócić obecne proporcje, żeby znacznie mniej dzieci tam przebywało, a znacznie więcej dorastało w swoich domach.
Gala była okazją do podziękowań i odznaczeń pracowników oraz współpracowników TPD w naszym regionie. Miło nam poinformować, że tytuł "Przyjaciela Dziecka" za zaangażowanie w potrzeby dziecka i rodziny otrzymał także "Kurier Szczeciński". Bardzo dziękujemy!
(gan)
Fot. Ryszard PAKIESER