Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Surfer się odnalazł (akt.)

Data publikacji: 17 sierpnia 2015 r. 19:49
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:51
Surfer się odnalazł (akt.)
 

Odnalazł się mężczyzna, który zaginął na jeziorze Resko. Chłopak pływał na desce windsurfingowej. Strażacy, którzy przeczesywali brzegi jeziora znaleźli poszukiwanego po drugiej stronie akwenu.

Mężczyzna szedł wałem przeciwpowodziowym w stronę miejscowości Karcino. Windsurfingowiec stracił siły podczas pływania. Pomocy próbował udzielić mu pracownik wypożyczalni, z której wziął sprzęt.

Chłopak wypożyczył sprzęt w jednej z wypożyczalni zlokalizowanych nad brzegiem jeziora. Wypłynął na akwen. Po pewnym czasie opadł z sił i nie mógł wrócić do brzegu. Dopłynął do niego pracownik wypożyczalni, który próbował go holować w kierunku lądu. Silny wiatr i prądy utrudniały akcję. Ratujący poprosił więc windsurfingowca, by ten położył się na desce i poczekał, aż przypłynie po niego łodzią. Gdy wrócił na miejsce akcji, mężczyzny już nie było.

W poszukiwaniach udział brali strażacy z PSP Gryfice oraz OSP Mrzeżyno i Trzebiatów oraz policja. Na jeziorze pracowały łodzie z Mrzeżyna, Trzebiatowa oraz Niechorza, a także kuter ratowniczy z Dźwirzyna. Kilka minut przed godziną 21 miała już zapaść decyzja o zaprzestaniu poszukiwań na wodzie. Do akcji planowano włączyć się śmigłowiec policyjny.

Ostatecznie cała historia skończyła się szczęśliwie. Strażacy przeczesujący brzeg od strony Karcina natknęli się na poszukiwanego. Chłopak szedł wałem w kierunku miejscowości. Jest cały i zdrowy, choć wychłodzony i bardzo zmęczony.

Wcześniejsza informacja:

Trzy załogi Państwowej Straży Pożarnej oraz OSP Mrzeżyno i Trzebiatów, a także policja przeszukują wody jeziora Resko. Około godziny 19 zaginął mężczyzna pływający na desce windsurfingowej. Jak ustalił Kurier, mężczyzna wypożyczył sprzęt w jednej z wypożyczalni w Dźwirzynie. Trwają poszukiwania od strony Rogowa.

Mężczyzna wypożyczył sprzęt w jednej z wypożyczalni zlokalizowanych nad brzegiem jeziora. Wypłynął na akwen. Po pewnym czasie opadł z sił i nie mógł wrócić do brzegu. Dopłynął do niego pracownik wypożyczalni, który próbował go holować w kierunku lądu. Silny wiatr i prądy utrudniały akcję. Ratujący poprosił, więc windsurfingowca, by ten położył się na desce i poczekał, aż przypłynie po niego łodzią.

– Gdy wrócił na miejsce akcji, mężczyzny już nie było – relacjonują świadkowie.

Rozpoczęły się poszukiwania. Łódź ratownicza z Niechorza przeczesuje jezioro, a od strony brzegu poszukiwania prowadzi policja i także strażacy z PSP Gryfice, OSP Mrzeżyno i Trzebiatów. Jak mówi Roman Pikulski, zastępca komendanta PSP Gryfice, nie ma jak na razie konieczności włączania do akcji płetwonurków.

Tekst i fot. mada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

cr
2015-08-18 05:28:57
edtowaliscie arta? Na gorze sie znalazl, na dole wszczynacie poszukiwania ;)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA