Dzisiejszy plac Solidarności w Szczecinie jest miejscem, gdzie ponad pół wieku temu przelała się krew robotników. Protestujący domagali się cofnięcia ogłoszonych przed świętami podwyżek. Władza nie dyskutowała z robotnikami – przeciwko protestującym wysłano milicję i wojsko.
W sobotę 17 grudnia na plac Solidarności, przy którym stoi rzeźba Anioł Wolności, przyszli ludzie w różnym wieku. Niektórzy przynieśli ze sobą znicze. Z zapalonych zniczy ułożono napis GRUDZIEŃ 1970. Ponadto pamięć ofiar uczczono minutą ciszy.
- To właśnie w tym miejscu padli zabici i ranni – powiedziała Agnieszka Kuchcińska-Kurcz z Muzeum Narodowego w Szczecinie - Centrum Dialogu Przełomy. – Tamte wydarzenia i ofiary przypominają w sposób symboliczny zapalone znicze.
Obecni na placu podkreślali, że pamięć jest ważnym elementem scalającym lokalną tożsamość: - Nie można nie pamiętać i nie można zapomnieć – powiedziała pani Barbara, uczestniczka sobotniego wydarzenia. – Jestem szczecinianką, dla której takie rocznice nie są czymś obojętnym. ©℗
(żuk)
Fot. Krzysztof Żurawski