Syryjczycy, którzy przebywali w jednym z ośrodków po niemieckiej stronie wyspy Uznam wyjechali w inne rejony Niemiec. Uchodźcy uznali, że lepsze życie czeka ich w większych miastach.
O życiu Syryjczyków na Uznamie pisaliśmy kilkukrotnie. Wielu z nich przeżyło ciężkie chwile związane z wojną w swoim kraju oraz z wyczerpującą i niebezpieczną podróżą do Europy.
Byli wdzięczni wolontariuszom, którzy pomagali im przystosować się do życia w Niemczech (oprócz pieniędzy na codzienne wydatki uchodźcy uczyli się także języka niemieckiego), ale jednocześnie z niepokojem patrzyli na to, co mówi się o uchodźcach w mediach.
Tłumaczyli, że jest wielu fałszywych uchodźców z krajów arabskich, którzy skorzystali na sytuacji w Syrii i przedostali się do Europy chociaż nie mieli żadnych podstaw, żeby ubiegać się o azyl, a na domiar złego zaczęli popełniać przestępstwa. Syryjczycy na Uznamie pomagali w pracach w gospodarstwach oraz przy budowie lodowiska. Zdecydowana większość już opuściła ośrodek w Heringsdorfie.
- Uchodźcy z niemieckiej części Uznamu opuścili wyspę, bo wybrali do życia większe miasta. Nasi zachodni sąsiedzi potrzebują rąk do pracy, zwłaszcza w sezonie. Liczyli, że lukę tą w niewielkim przynajmniej stopniu wypełnią azylanci. Ci woleli jednak większe aglomeracje - Hanna Nowak-Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych w Urzędzie Miasta Świnoujście, która uczestniczyła w spotkaniach z niemieckim samorządem w sprawie uchodźców.
Dodajmy, że niektórzy z Syryjczyków, którzy trafili do ośrodka niedaleko Świnoujścia miała rodziny w innych placówkach w głębi Niemiec i czekała na możliwość dołączenia do bliskich. Kilku postanowiło zostać jednak na wyspie… - U mnie wszystko w porządku. Żyję nadal na wyspie i wiążę z nią swoje nadzieje - napisał naszemu reporterowi na facebooku Ali Bayazed, artysta, raper i performer, którego historię opisywał „Kurier” w jednym z artykułów.
W Świnoujściu nie biorą na razie pod uwagę przyjmowania uchodźców. Budynek po byłym ośrodku wczasowym przy ul. Prusa był wcześniej wskazywany przez urzędników jako ten, w którym można byłoby ewentualnie umieścić azylantów.
Temat pozostaje otwarty, bo wojewodzie nie udało się sprzedać obiektu i w razie gdyby przekazał go miastu, to można byłoby stworzyć tam placówkę, w której schronienie znaleźliby Syryjczycy. Jak poinformował nas jednak Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta Świnoujścia - nie ma decyzji, żeby Świnoujście w przyszłości miało przyjąć uchodźców. ©℗
Bartosz TURLEJSKI
fot. Kai Ottenbreit