Stanisława Warlikowska
– Mieszkam na Pomorzanach, ale często jestem na pl. Rodła, robiąc w centrum zakupy. Trudno nie myśleć o tym, co się stało. O wszystkim dowiedziałam się z telewizji. To była szokująca informacja. Tę tragedię mogłabym porównać do katastrofy tramwajowej, jaka wydarzyła się w Szczecinie 7 grudnia 1967 r. Pracowałam wówczas jako motornicza, również na linii nr 6. Trudno otrząsnąć się z czegoś takiego, bo to zapada w psychice na lata. Tak będzie też wypadkiem na pl. Rodła.
Katarzyna Kuracińska
– Pracuję w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Pl. Rodła to miejsce, gdzie przesiadam się do autobusu linii 68 i jestem tu zawsze w godzinach porannego oraz popołudniowego szczytu. Tego dnia też tu byłam. O tym, co się wydarzyło, dowiedziałam się od córki, która dzwoniła do mnie zaniepokojona, bo słyszała, że na pl. Rodła był straszny wypadek. W domu w internecie śledziłam najnowsze informacje. W wielu szczecińskich domach się o tym mówiło i mówi – u mnie też. To był dramat, który odciśnie się na nas piętnem na lata…
Aleksandra Wasiukiewicz
– To, co się stało w Szczecinie, jest wstrząsające. Do tej pory nie mogę się z tego otrząsnąć, bo tak duże wrażenie na mnie wywarło. Tego dnia byłam na pl.Rodła godzinę wcześniej. Jeżdżę stąd autobusem linii 68 do domu. O tym wszystkim dowiedziałam się z radia. Takie wydarzenia zmuszają człowieka do głębszej refleksji – nigdy nie wiadomo co i kiedy się z nami stanie… Wielka tragedia. Wszystkim poszkodowanym składam wyrazy współczucia i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Daniel Kuc, urzędnik:
– Pracuję przy ulicy Roosevelta w szczecińskiej Izbie Administracji Skarbowej. Wiem, że jedna z koleżanek z pracy była uczestniczką tego tragicznego wypadku i została w nim poszkodowana. Przy okazji życzę jej, jak i wszystkim uczestnikom tej tragedii, dużo zdrowia! Jeśli miałbym do czegoś porównać to zdarzenie, to do wypadku, do jakiego doszło podczas defilady wojsk Układu Warszawskiego w Szczecinie w roku 1962. To, co się wówczas stało, odcisnęło w pamięci szczecinian olbrzymie piętno. Podobnie będzie i teraz…
Przemysław Jędrasik
– Swoją wypowiedź zamknę w jednym zdaniu: to wielka tragedia! Zarówno dla ofiar, jak i dla ich bliskich oraz znajomych. Dla szczecinian również. Bo dotknęło to wielu ludzi, nie tylko bezpośrednich uczestników wypadku. Pracuję niedaleko pl. Rodła. Codziennie tędy przechodzę i trudno o tym nie myśleć. To bardzo bolesne zdarzenie, które zapadnie nam na długo w pamięci. Wszystkim chciałbym złożyć wyrazy wielkiego współczucia z powodu tego, co się stało. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI