Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Szczecinianie żegnają księdza Piotra Leśniaka. Muzyką otwierał serca

Data publikacji: 15 stycznia 2021 r. 11:32
Ostatnia aktualizacja: 07 stycznia 2023 r. 08:31
Szczecinianie żegnają księdza Piotra Leśniaka. Muzyką otwierał serca
Ksiądz Piotr Leśniak Fot. ks. Artur RASMUS  

Wyjątkowy człowiek, niezwykle utalentowany, pełen radości życia, społecznik, ale przede wszystkim kapłan. W ubiegły piątek z powodu koronawirusa zmarł ksiądz Piotr Leśniak, nietuzinkowy duszpasterz, którego uwielbiało wielu szczecinian.

Zdaniem mieszkańców Szczecina, ks. Piotr Leśniak odszedł zdecydowanie zbyt wcześnie. Miał 54 lata i mnóstwo znakomitych pomysłów na działalność duszpasterską. W sobotę zostanie pochowany na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Uroczystości będą transmitowane na Facebooku parafii pw. św. Ottona w Szczecinie, w której ks. Piotr spędził ostatnie trzy lata.

Wpisy, znicze, pożegnania

Większość mieszkańców kojarzy go przede wszystkim z wieloletnią posługą w szczecińskiej katedrze, czyli bazylice archikatedralnej pw. Świętego Jakuba. Był tam wikarym od 2002 do 2010 roku. W sumie w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej przeszedł przez dziewięć parafii, a wierni każdej z nich są poruszeni jego nagłą śmiercią. O tym, jak wyjątkowy był to kapłan, świadczą codziennie zapalane przy kościołach przez mieszkańców znicze oraz liczne przepełnione serdecznością i podziękowaniami wpisy w mediach społecznościowych i komentarze pod informacjami o jego śmierci na stronach internetowych.

– Jego odejście było niespodziewane. Zaskoczył nas wszystkich, nikt z nas nie podejrzewał, że sprawy przybiorą taki obrót. Może jedynie on sam to przeczuwał, bo w zamiarze pana Boga taki plan był – mówią kapłani z parafii św. Ottona.

Tablica pamięci - ksiądz Piotr Leśniak

Ksiądz Piotr Leśniak ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Szczecinie. Od dnia przyjęcia święceń kapłańskich – 16 czerwca 1991 r. – związany był z ośmioma szczecińskimi parafiami i jedną stargardzką, był też misjonarzem w Irlandii. Na stronie internetowej kurii znajduje się wspomnienie o nim i przebieg posługi duszpasterskiej. Zaraz po seminarium pełnił ją w Stargardzie w parafii Królowej Świata, a następnie w Szczecinie w parafiach pod wezwaniem: Świętej Rodziny, św. Kazimierza, św. Maksymiliana Kolbe, Przemienienia Pańskiego, św. Jana Chrzciciela, św. Jakuba oraz w Załomiu Przemienienia Pańskiego, gdzie pełnił funkcję proboszcza. Jego ostatnim domem i miejscem posługi kapłańskiej była szczecińska parafia, św. Ottona na osiedlu Zawadzkiego, z którą związany był od sierpnia 2017 r. Niedawno zachorował na koronawiusa, po pozytywnym wyniku testu przebywał w izolacji na terenie parafii. Jedyny kontakt miał z nim ks. proboszcz Janusz Giec, także przebywający w kwarantannie, który obecnie jest ozdrowieńcem. Śmierć ks. Piotra Leśniaka 8 stycznia była szokiem dla wszystkich.

– Kiedy pojawił się ksiądz Piotr, całe duszpasterstwo w parafii ożyło. Był człowiekiem dobrym, uśmiechniętym, miał duszę artysty, więc wierni, a szczególnie młodzież garnęli się do niego – opowiada jeden z księży parafii św Ottona. – Zawsze razem tworzył wspólnotę: prowadził scholki dla dzieci, młodzieży, robił żywe szopki, żłóbek na Boże Narodzenie.

Ze śpiewem do Boga

Kilka chwil po informacji o śmieci ks. Leśniaka na terenie parafii św. Ottona zaczęły pojawiać się znicze i świece, zapalane przez mieszkańców. To samo stało się w parafii w Załomiu, gdzie wspominany jest wciąż jako wyjątkowy proboszcz. Codziennie za ks. Piotra w parafii św. Ottona odprawiane są msze święte, a na facebookowej stronie parafii stale przybywa wpisów osób, które go znały i darzyły ogromnym szacunkiem i sympatią.

– Miał ducha radości, z którym wychodził do ludzi i był typem wizjonera – mówi pani Agnieszka, parafianka. – To był wyjątkowy człowiek, miał niesamowite pomysły, organizował warsztaty, pielgrzymki, żywe szopki. W te działania tak włączał ludzi, aby oni to prowadzili, by dalej żyły własnym życiem.

Można to zauważyć podczas codziennych mszy odprawianych w kościele na os. Zawadzkiego w jego intencji. W środę śpiewała schola młodych, która wyszła spod ręki ks. Piotra. Dziś są to już młode rodziny z dziećmi i nazywają się Scholą z całego świata.

Ksiądz Piotr Leśniak

Swoją energią ks. Piotr Leśniak potrafił dotrzeć szczególnie do młodych. Miał doskonały słuch, więc prowadził scholki i warsztaty muzyczne. W tym co robił był profesjonalistą. Otrzymanego talentu nie zakopał, kształcił się i w 2002 r. uzyskał tytuł magisterski na Wydziale Dyrygentury Chóralnej, Edukacji Muzycznej i Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej w Poznaniu i tymi umiejętnościami dzielił się z innymi. Organizował schole w parafiach, w których pełnił posługę duszpasterską. Uczestniczący w zajęciach oraz w pracach scholi wspominają jego umiejętności muzyczne, ale także dydaktyczne i metodykę prowadzenia zajęć. Na Facebooku parafi są wspomnienia, jak uczestnicy pielgrzymki ze Szczecina z ks. Piotrem wkraczali na Jasną Górę tanecznym krokiem poloneza.

O radości zmartwychwstania

– Ksiądz Piotr dostał dary. Miał smak i wyczucie w muzyce, plastyce, ale, co najważniejsze, był piewcą radosnej śmierci – wspomina Basia, parafianka z katedry pw. św. Jakuba w Szczecinie. – Kiedy w 2009 roku zmarł niespodziewanie mój tata, dzięki księdzu Leśniakowi zrozumiałam, że dla osoby wierzącej śmierć to są narodziny dla nieba, bo dla katolika zmartwychwstanie to dopiero jest życie. Mało kto tak mówił o śmierci jak on, a uczestniczyłam w wielu odprawianych przez niego eucharystiach pogrzebowych. Dziś wiem, że Duch Święty przez księdza Leśniaka zapalił to w moim sercu i niosę to do moich przyjaciół, rodziny.

Kilka dni temu jeden ze szczecinian na parafialnym Facebooku podał link do nagranego przez siebie i zamieszczonego na YouTube filmiku z jedną z ostatnich homilii ks. Piotra Leśniaka. W dzień Bożego Narodzenia 25 grudnia 2020 r. nawiązuje w niej do tajemnicy śmierci, mówi: „Bóg postanowił urodzić się i umrzeć. Przejść tę samą historię co ja i ty. Wszyscy, jak tu jesteśmy, przejdziemy tę samą historię Boga, który się urodził tak jak ja i ty, i tak samo umarł. I to jest wielka tajemnica”.

– Wymowne były zaprojektowane przez niego w czasie Wielkanocy groby Pańskie oraz szopki na Boże Narodzenie – przyznaje Basia. – Ostatnia szopka przedstawia mężczyznę stojącego przy drzwiach i patrzącego przez judasz. Po drugiej stronie drzwi leży dzieciątko Jezus. Komentarzem jest cytat z kolędy: „Nie było miejsca”. Ksiądz Piotr umiał wydobyć głęboką treść tradycyjnych pieśni religijnych, takich jak kolędy, pieśni adwentowe, wielkopostne. Tłumaczył ich sens podczas rekolekcji. Nawracał ludzi, a robił to z wyczuciem i w prawdzie. Był naprawdę wierzącym kapłanem.

Nie mówił o smutku śmierci

W kościele na os. Zawadzkiego podczas jednej z mszy św. za ks. Leśniaka było świadectwo. Młodzi ludzie wspominali go jako przewodnika duchowego, który pięknie śpiewał, świetnie się komunikował, znając także siłę mediów społecznościowych. Ksiądz Piotr od wielu lat posługiwał w Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek Miłości, popularnie zwanych kalkuciankami, które prowadzą w Szczecinie noclegownię dla bezdomnych, gotują posiłki dla ubogich i chorych. W parafii św. Ottona obok zniczy stanęła skarbonka z informacją, by zamiast kwiatów na pogrzeb księdza Piotra, przeznaczyć datek dla sióstr kalkucianek, które teraz w czasie pandemii znalazły się w trudnej sytuacji.

Starsi parafianie przyznają, że znali ks. Piotra nie tylko jako charyzmatycznego duszpasterza, lecz również takiego, który potrafił przygotować ich do świadomości i doświadczenia śmierci. Ktoś cytuje wiersz ks. Jana Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Natomiast jeden z księży w parafii św. Ottona wspomina: – Na jego obrazku prymicyjnym było napisane coś takiego: „Cały świat jest rozciągnięty na ramionach Chrystusa na krzyżu, a człowiek jest niczym”. Nigdy nie mówił o smutku śmierci, zawsze mówił o radości zmartwychwstania i na taką radość nas przygotował.

Elżbieta KUBERA


 

Ksiądz Piotr Leśniak posługiwał w parafiach:

  • Stargard, Królowej Świata 1.07.1991 – 1.07.1993 – wikariusz
  • Szczecin, Świętej Rodziny 1.07.1993 – 10.02.1996 – wikariusz
  • Szczecin, św. Kazimierza 10.02.1996 – 1.07.1998 – wikariusz
  • Szczecin, św. Maksymiliana Kolbe 1.07.1998 – 20.08.1998 – wikariusz
  • Szczecin, Przemienienia Pańskiego 20.08.1998 – 28.08.1999 – wikariusz
  • Szczecin, św. Jana Chrzciciela 28.08.1999 – 24.06.2002 – wikariusz
  • Szczecin, św. Jakuba 24.06.2002 – 1.07.2010 – wikariusz
  • Załom, Przemienienia Pańskiego 1.07.2010 – 27.08.2013 – proboszcz
  • Praca misyjna 27.08.2013 – 26.08.2017 – misjonarz w neokatechumenalnej wspólnocie misyjnej
  • Szczecin, św. Ottona 26.08.2017 – 8.01.2021 – duszpasterz

 

Uroczystości pogrzebowe w parafii pw. św. Ottona w Szczecinie

Piątek, 15 stycznia 2021 r. pożegnanie z wiernymi parafii i dekanatu:

  • 17.30 – Modlitwa różańcowa
  • 18.00 – Msza święta

Sobota, 16 stycznia 2021 r., pożegnanie z najbliższą rodziną oraz wspólnotami neokatechumenalnymi, dla których posługiwał:

  • 11.00 – Jutrznia za zmarłych (prowadzi wspólnota neokatechumenalna)
  • 11.30 – Koronka do Bożego Miłosierdzia
  • 12.00 – Msza święta pogrzebowa pod przewodnictwem ks. biskupa Henryka Wejmana
  • 14.00 – dalsze uroczystości pogrzebowe przy grobowcu kapłańskim na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie z zachowaniem aktualnych zaleceń sanitarnych w związku ze stanem epidemii.

Uroczystości będą transmitowane przez stronę na Facebooku parafii pw. św. Ottona w Szczecinie.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

G.
2023-01-07 03:37:29
To był bardzo dobry człowiek i wspaniały pasterz. Nigdy nie dzielił ludzi. Pomagał i miał ogromne serce dla tych, którzy się w życiu pogubili i potrzebowali pomocy. Kochał ludzi, to się czuło i ludzie mu tym samym odwdzięczali się. Wyjechałam z Polski 18 lat temu, o śmierci ks. Piotra dowiedziałam się kilka dni temu i ciężko mi z tym bardzo. W moim życiu szanowałam i kochałam jako ludzi dwóch księży. Księdza Piotra Leśniaka i księdza Jana Kaczkowskiego. Niestety nie ma ich już wśród nas…
Smok
2021-01-17 23:55:14
Miałam możliwość poznać go blisko 30 lat temu. Człowiek wyjątkowy, z empatią i wielką miłością i szacunkiem dla drugiego człowieka. Potrafił łączyć a nie dzielić. Ksiądz z powołania. Wyjątkowy ... Do zobaczenia...
Leszek
2021-01-17 12:32:16
Odszedł do Pana wielki a jakże skromny i serdeczny kapłan. Talentami którymi obdarzył go Bóg obdarzał wszystkich dookoła. Spoczywaj w pokoju przyjacielu... Tęsknimy za tobą y
Marek
2021-01-17 10:10:56
Do wszystkich. którzy oczeniacie, próbujecie ośmieszyć, pomniejszyć jego prace, i.. . Oby ktoś taki był przy was gdy już nic nie będziecie znaczyć, mogli robić itp. choroba , starość. Wtedy pogadamy. Nie życzę wam tego ale kto sieje ten zbiera.
Ultra
2021-01-16 19:53:21
A medycy z big farmy już rok dumają czy amantadyna pomaga czy nie nie może, piszą tomiska analiz i teoretyzują od świtu do nocy czy to by działało czy nie. Wolą płacić miliony za szczepionki zamiast raz dwa przebadać sposób dr. Bodnara który wyleczył setki osób w dwa dni. Tyle wspaniałych ludzi odchodzi służba śmierci a nie zdrowia! :((
Monika
2021-01-15 21:36:04
Wielki smutek, wspaniały Ksiądz, wspanialy człowiek...
Ewa
2021-01-15 21:01:11
Każdy kto znał ks. Piotra wie jaki to wspaniały był człowiek i kapłan. Otwarty na wszystkich, z każdym pogadający, każdemu pomógł i doradził bez względu na wyznanie czy brak wyznania. Pamiętam jak przychodził jako duszpasterz do nas do akademika-gadał z każdym kogo spotkał na korytarzu akademika. Tym bardziej obrzydliwe są wpisy krytyków,którzy oprócz jadu nie potrafią nic z siebie światu dać. To dla Was jest ten artykuł,żebyście wiedzili,że można po sobie zostawić dużo dobra,a nie tylko jad i frustrację.
Mis
2021-01-15 16:05:49
To po co tam zagladasz i informujesz o tym ????? Placa ci za to ????
Rob
2021-01-15 16:04:59
To po co zagladasz tam i informujesz o tym?????
O Br.
2021-01-15 13:54:51
RIP. Księże Piotrze. A czytelnicy pewnej szczecińskiej Gazety na jej forum żegnają "po swojemu" , nawet nie wiedząc o kim piszą, byle dowalić !
Czwarty król
2021-01-15 13:41:11
Tak się zawsze tłumaczy, Bóg miał plan. Ja się już wypisałem z tej instytucji bo mam inne plany. To był człowiek, ludzie chorują i umierają. Kogo to dziwi?
Rob
2021-01-15 13:14:12
Mysle ze to jest / byl obecnie najbardziej znany i szanowany x .w Szczecinie i wszyscy oddolnie go z bolem serca wspominają nie z obowiązku, nie z racji funkcji, a z najnormalniejszej potrzeby wyrazenia zalu z powodu jego straty i odejścia
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA