Działki to żadne tereny zielone dla miasta, a źródło emisji smogu z palonych śmieci, plastików itd, zanieczyszczenie okolicznych cieków wodnych poprzez spuszczanie ścieków, bałagan w okolicach działek poprzez wrzucanie starych kanap, szafek, tv itd. Jeśli tereny zielone to zagospodarowane i dostępne dla wszystkich mieszkańców a nie paru cwaniaków śmieciarzy. Poza tym nie mogą zajmować terenów inwestycyjnych w centrum miasta - te przy cmentarzu centralnym, na 26 kwietnia, Madalińskiego etc

Jeśli działki będą likwidowane to mamy beton. I ciężkie warunki życia. Miasto musi mieć tzw. tlen. Bo to spowoduje choroby itp. Obowiązkiem miasta jest zapewnić tereny zielone a nie blok na bloku.

dzialki w mieście to zawalidrogi, przez które brak jest skrótów komunikacyjnych dla ruchu pieszego.

U nas tych paru kolesi nałożyło na działkowców ogromne podwyżki jednocześnie przyznając dla siebie ogromne pieniądze jako premie czy jakieś wynagrodzenie. Zszokowana byłam. A tu teraz widzę, że kilku starszych panów jeździ po redakcjach i wręcza jakieś medale, których pewnie za dużo wyprodukowali.

U mnie działkowcy się zmobilizowali by zmienić złodziei z zarządu i zagłosowali na nowych. Nowy zarząd od razu zabrał się za złodziei (policja, prokuratura, zeznania finansowe) i wyszły niezłe cyrki poprzedniego zarządu. Kradli wodę, prąd, pieniądze na remont i rozbudowę infrastruktury działkowej itp. Nie zdążyli bo Krajowy zarząd działkowców wprowadził zarząd komisaryczny a w nim starzy złodzieje. Sprawa w prokuraturze oczywiście utknęła a nowym podpalają altany i straszą bandytami i nic. Chore

Żeby te działki jeszcze były zarządzane zgodnie z prawem. U mnie na działkach Krzekowo paru kolesi z zarządu postanowiło podnieść opłaty niemal o 300 złotych. Oczywiście bez zgody działkowców nie mieli do tego prawa, ale jednak zrobili i nikt z władz związku się tym nie zainteresuje. Sobiepaństwo, samowola w pełnej krasie.

Działki w mieście to tereny zielone, które chronią miasto przed zabetonowaniem. A że są wśród działkowców ludzie niekulturalni, to tak jak w całym społeczeństwie. Na miejskich osiedlach i nie tylko częste są przypadki nieuprawnionego wyrzucania śmieci itp.

Codziennie czuję zapach tych działek - smród palonego plastiku, ścieki wylewane do pobliskiego stawu, śmieci za płot - w tej formie ogrody działkowe to przeżytek... Do tej pory nie znalazł się tez nikt odważny, kto wziąłby sie za te wszystkie nielegalne pseudodomki... Republika cwaniactwa, a nie ogrody działkowe...

Ty pewnie nie będziesz starym prykiem ? Nie będziesz stary w ogóle ?

Stare pryki, te działki w końcu trzeba polikwidować, w mieście są zbędne, tylko na obrzeżach powinny być.